Mateusz Morawiecki zaapelował do rządu o pilne zajęcie się przedłużeniem tarczy energetycznej i osłonowej. Chodzi o wysokie ceny prądu. Jeśli politycy nic z tym nie zrobią, od lipca Polakom grozi podwyżka na poziomie 80 proc.
Morawiecki apeluje do rządu. Chodzi o tarczę przeciw podwyżkom cen prądu
– Konieczne jest przedłużenie tej tarczy, aby chronić gospodarstwa domowe i małych i średnich przedsiębiorców przed grożącą im gwałtowną zwyżką cen energii od 1 lipca tego roku – powiedział podczas spotkania z mediami były szef rządu.
Morawiecki powiedział, że ceny energii są podstawowym komponentem i składową wielu kosztów. Dlatego trzeba pilnie działać, aby w drugim półroczu tego roku rodziny polskie nie musiały zmagać się z wysokimi cenami energii. Mówi się o drastycznej podwyżce na poziomie niemal stu procent.
Eksperci są zgodni – odejście od dotychczasowego mechanizmu mrożenia cen energii spowoduje kolosalny wzrost wysokości rachunków za prąd od połowy tego roku.
Urząd Regulacji Energetyki wciąż czeka na wnioski taryfowe firm sprzedających prąd, ale już teraz wiadomo, że skala podwyżek jest gigantyczna.
– Wzywamy rządzących, aby przedłużyć działanie zerowego VAT do końca roku – zaapelował Morawiecki do rządu, który teraz odpowiada za budżet. Zapowiedział tez, że jeśli nie będzie odzewu, pojawią się w Sejmie poselskie projekty ze strony PiS.
Obecnie zamrożenie dotyczy określonych limitów zużycia i cena rośnie po ich przekroczeniu. Cena maksymalna wynieść może 693 zł za MWh. Gdy tarcze przestaną obowiązywać w lipcu br., cena ta przekroczy mocno poziom 1000 zł/MWh.