w ,

To czeka Polaków już po wakacjach. Eksperci przewidują ogromny wzrost cen

Polska gospodarka szykuje się na kolejne wstrząsy cenowe. Eksperci rynkowi przewidują, że już po wakacjach czeka nas znaczący wzrost cen w sklepach. Co czeka polskich konsumentów w nadchodzących miesiącach?

14 emerytura 2024 kiedy i ile
Fot. Depositphotos

Wakacje dobiegają końca, a wraz z nimi kończy się względny spokój na rynku detalicznym. Według najnowszych prognoz, jesienią czeka nas prawdziwe trzęsienie ziemi w kwestii cen. Eksperci rynkowi przewidują, że już we wrześniu codzienne zakupy mogą zdrożeć o około 5 proc. w porównaniu do ubiegłego roku.

Nadchodzi fala podwyżek – eksperci ostrzegają przed jesienną drożyzną

Podstawowym argumentem do tego będzie, zapowiadany w wielu firmach, kolejny wzrost wynagrodzeń Polaków – wyjaśnia dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u. Ekspert dodaje, że mimo iż wrzesień zazwyczaj przynosił spadki cen ze względu na mniejsze budżety konsumentów po urlopach, tym razem będzie inaczej.

Nie tylko wzrost płac i poprawa nastrojów konsumentów wpłynie na podwyżki cen. Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista, zwraca uwagę na ogólny wzrost inflacji oraz rosnące ceny gazu i energii elektrycznej.

Zagłębiając się bardziej w temat, należy wskazać, że producenci zderzają się z dodatkowymi kosztami. A skoro problem zaczyna się na początku łańcucha dostaw, to dalej jest tylko gorzej, bo każdy gracz na rynku po kolei dokłada swoją podwyżkę, żeby przypadkiem nie stracić – ostrzega Biegaj.

Czy czeka nas bożonarodzeniowy szok?

Choć do Bożego Narodzenia pozostało jeszcze kilka miesięcy, eksperci już teraz biją na alarm. Niektórzy przewidują, że w okresie przedświątecznym wzrosty cen mogą sięgnąć nawet 6-7% w porównaniu do ubiegłego roku.

Jeśli konsumpcja będzie rosła wraz z nastrojami zakupowymi Polaków, to wówczas sieci handlowe dodatkowo podkręcą ceny. Będą chciały przy okazji zarobić, ale też odbić sobie poprzednie słabsze okresy – prognozuje Robert Biegaj.

Jednak nie wszyscy eksperci podzielają tak pesymistyczne prognozy. Dr Faliński uważa, że przed Bożym Narodzeniem ceny w sklepach wzrosną znów o 5% rok do roku. Jak twierdzi ekspert, konsumenci są przyzwyczajeni do określonych zakupów w tym czasie i bardziej lubią wtedy wydawać pieniądze. Ale nie mogą zbyt mocno poczuć podwyżek, bo przestaną czuć świąteczny klimat i zwyczajnie obrażą się na sklepy.

Niezależnie od tego, czy czeka nas 5% czy 7% podwyżek, jedno jest pewne – w sklepach będzie coraz drożej. Konsumenci, szczególnie ci najmniej zarabiający, mogą poważnie odczuć nadchodzące zmiany.

Wojna cenowa między sieciami handlowymi, która do tej pory nieco łagodziła skutki inflacji, może powoli wygasać. Właściciele sklepów nie prowadzą działalności charytatywnej i z tego trzeba zdać sobie sprawę. W lipcu br. codzienne zakupy zdrożały rok do roku o niecałe 4%, w czerwcu ponad 3%, w maju niespełna 3%, a w kwietniu przeszło 2%. Jak widać wszystko cały czas drożeje.

Źródło: ppr.pl

ceny masła w marketach

Tyle wkrótce może kosztować kostka masła. Cena uderzy po kieszeni przed świętami

derdziuk zus

Prezes ZUS szokuje. Składki nic nie dadzą? „Te osoby nie będą miały emerytury”