Sprawa dotyczy kontrowersyjnych decyzji w zakresie zakupu strategicznego sprzętu wojskowego oraz niepokojących kontaktów z obywatelami Federacji Rosyjskiej. Głównym elementem postępowania ma być kwestia zakupu samolotów-tankowców. Antoni Macierewicz, pełniąc funkcję Ministra Obrony Narodowej, zrezygnował z uczestnictwa w międzynarodowej inicjatywie zakupowej.
Narodowy program „Karkonosze” pod lupą śledczych
Zamiast tego zainicjował polski program „Karkonosze”, który zakładał samodzielne pozyskanie maszyn. Program zakończył się fiaskiem – żaden samolot nie został dostarczony polskiej armii. Według nieoficjalnych informacji TVP, właśnie ta decyzja może być podstawą do postawienia zarzutów z artykułu 129 Kodeksu Karnego.
Najnowszy raport zespołu MON ujawnił szereg nieprawidłowości w działaniach podkomisji smoleńskiej pod przewodnictwem Macierewicza. Szczególne wątpliwości budzi epizod z pendrivem zawierającym dane o katastrofie smoleńskiej, który były minister otrzymał od obywatela Rosji.
Macierewicz przekazał nośnik do Służby Kontrwywiadu Wojskowego dopiero po pięciu dniach. Niedługo potem rosyjski obywatel opuścił terytorium Polski przez przejście graniczne z obwodem królewieckim.
Dodatkowo udokumentowano spotkania z osobą podającą się za Brytyjczyka, która posługiwała się sfałszowaną tożsamością. Premier Donald Tusk, odnosząc się do raportu komisji, wymownie wskazał na trzy kluczowe słowa: „Macierewicz, prokuratura, zdrada”. Resort obrony zapowiada skierowanie 41 zawiadomień do prokuratury, z czego aż 24 dotyczą bezpośrednio Antoniego Macierewicza. Polityk odpowiedział na te zarzuty.
– Niczego się nie boję w tej sprawie, dlatego że prawda jest taka sama, jak wtedy, kiedy Donald Tusk w 1992 roku obalał rząd Jana Olszewskiego ze względu na realizację lustracji. Od tego czasu pan Donald Tusk broni współpracowników z Rosją – powiedział.