Jedna z najbardziej tajemniczych spraw kryminalnych – oczywiście po tej dotyczącej zaginięcia Doroty Wieczorek – powraca na wokandę. Poznański sąd rozpoczyna kolejny rozdział w procesie dotyczącym śmierci 26-letniej Ewy Tylman, której zaginięcie w listopadzie 2015 roku wstrząsnęło Polską
Zaginięcie Ewy Tylman: Dramatyczny zwrot w sprawie. Sąd rozpoczyna proces od nowa
Listopadowa noc z 22 na 23 listopada 2015 roku miała być zwykłym wyjściem na imprezę firmową. Kamery monitoringu zarejestrowały ostatni raz sylwetkę Ewy Tylman około godziny 3:20 w pobliżu mostu Rocha przy ulicy Mostowej. Towarzyszył jej kolega z pracy – Adam Z.
Po tej godzinie nastąpiła kluczowa, pięciominutowa przerwa w zapisie monitoringu. Gdy kamery ponownie zaczęły rejestrować obraz, widać było już tylko samotnie przemieszczającego się Adama Z. Skala poszukiwań zaginionej mieszkanki Konina przekroczyła wszelkie dotychczasowe działania tego typu w Poznaniu.
Zaangażowano najnowocześniejszy sprzęt – drony, sonary, śmigłowce z kamerami termowizyjnymi, a nawet specjalistycznego robota do eksploracji kanalizacji. Do akcji włączyli się niemieccy policjanci z wyszkolonymi psami, a centrum miasta zostało czasowo sparaliżowane.
Na ulicach pojawiły się setki plakatów ze zdjęciem zaginionej. Przełom nastąpił dopiero w lipcu 2016 roku, gdy 12 kilometrów od miejsca zaginięcia odnaleziono ciało młodej kobiety. Badania DNA potwierdziły najgorszy scenariusz – były to zwłoki Ewy Tylman.
Śledczy postawili Adamowi Z. zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Według prokuratury, mężczyzna zepchnął nieprzytomną kobietę ze skarpy do Warty. Pierwszy proces rozpoczął się w styczniu 2017 roku i natychmiast stał się medialnym wydarzeniem. Oskarżony przebywał za pancerną szybą, a sala sądowa została poddana nadzwyczajnym środkom bezpieczeństwa.
Adam Z. ponownie stanie przed wymiarem sprawiedliwości
Adam Z. konsekwentnie nie przyznawał się do winy. W kwietniu 2019 roku sąd po raz pierwszy go uniewinnił. Sędzia Magdalena Grzybek podkreśliła wtedy, że oskarżony nie miał wystarczająco dużo czasu, by dokonać zbrodni w sposób opisany w akcie oskarżenia. Po apelacji prokuratury i rodziny ofiary, sprawa trafiła do ponownego rozpoznania. W maju 2022 roku zapadł kolejny wyrok uniewinniający.
Grudniowa decyzja Sądu Apelacyjnego z 2023 roku otworzyła nowy rozdział w tej sprawie. Sędzia Henryk Komisarski skrytykował poprzedni skład orzekający za brak samodzielnej oceny dowodów i niedopuszczalne skupienie się wyłącznie na kwestii nieudzielenia pomocy.
Rozpoczynający się proces będzie trzecią próbą rozstrzygnięcia tej zagadkowej sprawy. Stan odnalezionych zwłok nie pozwolił na ustalenie dokładnej przyczyny śmierci, co dodatkowo komplikuje postępowanie.
Prokuratura domaga się dla oskarżonego 15 lat pozbawienia wolności, rodzina Ewy Tylman wnioskuje o dożywocie, natomiast obrona konsekwentnie dąży do uniewinnienia. Sprawa, mimo upływu lat, nadal budzi ogromne emocje społeczne i medialne.