Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła decyzję w sprawie wielomilionowej subwencji dla PiS. Spór dotyczy statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. Przewodniczący PKW ostrzega przed możliwym paraliżem instytucji.
Miliony złotych dla PiS zawieszone w próżni
Zapadła decyzja, która może zachwiać fundamentami polskiej sceny politycznej. Państwowa Komisja Wyborcza nie zdecydowała się przyznać wielomilionowej subwencji Prawu i Sprawiedliwości, pomimo korzystnego dla partii orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Na szali znajduje się aż 20 milionów złotych, które miałyby zasilić konto największej partii opozycyjnej.
Decyzja PKW nadeszła w poniedziałek, kiedy to zgromadzeni członkowie komisji mieli zadecydować o losach sprawozdania finansowego PiS z 2023 roku. Pięciu z dziewięciu obecnych członków PKW poparło wniosek o odroczenie rozstrzygnięcia, złożony przez Pawła Gierasa. Motywacją stojącą za tą decyzją są poważne wątpliwości dotyczące statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Atmosfera podczas posiedzenia PKW była napięta. Przewodniczący Sylwester Marciniak nie krył zaniepokojenia skutkami odroczenia decyzji. Przestrzegł przed możliwością sparaliżowania prac komisji, co mogłoby doprowadzić do problemów z organizacją przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Szczególnie mocno wybrzmiały jego słowa o zagrożeniach dla państwa, które zmaga się z wyzwaniami związanymi z sytuacją międzynarodową.
PKW odkłada decyzję, przewodniczący ostrzega przed paraliżem
Ryszard Kalisz, reprezentujący w komisji Lewicę, stanowczo poparł odroczenie decyzji, argumentując: „W demokratycznym państwie prawa można oczekiwać orzeczeń wydanych przez sądy działające zgodnie z konstytucją”. Z kolei członek PKW z rekomendacji PiS, Arkadiusz Pikulik, zajął przeciwne stanowisko, twierdząc: „Nie mamy kompetencji do badania, kto jest sędzią, a kto sędzią nie jest”.
Szczególnie dramatyczny ton przyjął Wojciech Sych, sędzia Trybunału Konstytucyjnego zasiadający w komisji. Określił zaistniałą sytuację mianem szantażu, sugerując, że Polska stała się zakładnikiem decyzji podejmowanych przez większość w PKW. Podkreślił przy tym pilną potrzebę rozstrzygnięcia sprawy subwencji dla PiS.
Problem ma szerszy wymiar niż tylko finansowy. Przewodniczący Marciniak już wcześniej zwracał się do najważniejszych osób w państwie – prezydenta RP i marszałka Sejmu – o uregulowanie kwestii prawnych związanych z Izbą Kontroli Nadzwyczajnej. Wyraził jednak sceptycyzm co do możliwości rozwiązania tego problemu przed 2025 rokiem.
Paweł Gieras, autor wniosku o odroczenie, odpierał zarzuty o możliwym zagrożeniu dla wyborów prezydenckich. Wskazał, że wątpliwości prawne dotyczą wyłącznie jednej izby Sądu Najwyższego, nie wpływając na funkcjonowanie sądów okręgowych. Przewodniczący Marciniak pozostał jednak nieugięty w swojej ocenie potencjalnych konsekwencji braku decyzji.