in

JESTEM ZŁY!JESTEM ZŁY! PŁACZĘPŁACZĘ HAHAHA!HAHAHA! OMGOMG

Niemcy przyślą nam „na już” 30 tys. nielegalnych migrantów. Trafią tu w kilka miesięcy

Niemcy szykują się do poważnych zmian w polityce migracyjnej. Według eksperta z Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesora Krzysztofa Koźbiała, nasz zachodni sąsiad zamierza odesłać do krajów pochodzenia lub pierwszego przyjęcia około 220 tysięcy migrantów.

nielegalni migranci w niemczech
Fot. Depositphotos; @vverve

Nawet 30 tysięcy osób może zostać odesłanych z Niemiec do Polski w najbliższych miesiącach. Nowy niemiecki rząd planuje zaostrzenie polityki migracyjnej, co może postawić władze w Warszawie w trudnej sytuacji. Ekspert ostrzega: problem jest poważny i nie da się go zignorować.

Tysiące migrantów mogą trafić do Polski. Ekspert UJ ujawnia niepokojące liczby

Niemcy szykują się do poważnych zmian w polityce migracyjnej. Według eksperta z Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesora Krzysztofa Koźbiała, nasz zachodni sąsiad zamierza odesłać do krajów pochodzenia lub pierwszego przyjęcia około 220 tysięcy migrantów.

Co szczególnie niepokojące, nawet 20-30 tysięcy z nich może trafić do Polski. To ogromne wyzwanie dla rządu Donalda Tuska, który konsekwentnie przekonuje, że problemu migracyjnego w Polsce nie ma.

Wyniki wyborów w Niemczech przyniosły istotne zmiany na tamtejszej scenie politycznej. Jak prognozuje profesor Koźbiał, kanclerzem zostanie Friedrich Merz, a krajem będzie rządzić koalicja CDU/CSU wraz z SPD. Jednym z kluczowych tematów kampanii wyborczej była migracja, która teraz stanie się priorytetem nowego rządu.

To był jeden z głównych wątków w kampanii. Pomysł jest taki, by politykę migracyjną Niemiec potraktować bardziej restrykcyjnie. Przykładowo chodzi o odsyłanie tych osób, które przybyły do Niemiec, a nie ma podstaw, by je przyjmować. Szacuje się, że takich osób, które będą zmuszone do powrotu z Niemiec, jest ok. 220 tys. To jest liczba 'na już’. Część z nich może oczywiście trafić do Polski – ostrzega profesor Koźbiał w rozmowie z Interią.

Ekspert precyzuje, że do Polski może trafić nawet 20-30 tysięcy osób, które nielegalnie przekroczyły granicę, a nasz kraj był pierwszym państwem Unii Europejskiej, do którego wjechały. Co więcej, nie jest to odległa perspektywa.

Myślę, że to perspektywa kilku lub nawet kilkunastu miesięcy. Jeżeli w ogóle do tego dojdzie, a zapewne dojdzie, bo to był jeden z wiodących tematów w kampanii wyborczej – podkreśla szef Zakładu Studiów nad Europą Środkową Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Profesor nie pozostawia złudzeń: „Nie będzie można tego tematu teraz sprytnie ominąć, bo to jest coś, co jest w Niemczech dostrzegalne i nieakceptowane. Nowy rząd będzie postawiony przed faktem, że coś z tym fantem trzeba zrobić”. Wyjaśnia, że niemieckie władze na poważnie podejdą do kwestii migracji.

Kontrole na granicach i koniec strefy Schengen?

Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę stanowisko polskiego rządu. Przedstawiciele gabinetu Donalda Tuska, jak i sam premier, konsekwentnie twierdzą, że problemu migracyjnego w Polsce po prostu nie ma. Argumentują, że Polska przyjęła ogromną liczbę uchodźców z Ukrainy, co powinno zwalniać nasz kraj z dodatkowych zobowiązań.

Tymczasem CDU w kampanii wyborczej zapowiadało uszczelnienie wschodniej granicy niemieckiej. Oznacza to, że kontrole graniczne prawdopodobnie nie tylko nie zostaną zniesione, ale mogą zostać nawet zintensyfikowane.

Powstaje pytanie, po co w ogóle jest Schengen? Jeżeli Niemcy mają chronić swoją granicę, to za chwilę Finowie będą bronić swoją, my swoją, a to samo mogą zrobić Czechy, Austria i inne państwa – zauważa profesor Koźbiał.

Ekspert sugeruje zdecydowaną odpowiedź ze strony Polski: – Według mnie nic nie zrobiłoby tak Niemcom po wprowadzeniu kontroli na granicy z Polską, gdyby polska strona zrobiła to samo. Nic tak dobrze nie działa na drugą stronę, jak takie realistyczne podejście – dodaje ekspert UJ. Kontrole na granicach już teraz utrudniają codzienne życie Polaków. Jak relacjonuje naukowiec z UJ, „nawet pociąg relacji Kraków-Berlin jest wyrywkowo kontrolowany na granicy”.

Są kontrole, co oczywiście w jakiś sposób wpływa na komfort podróży. Ale jeszcze bardziej wpływa na to sytuacja w Słubicach, Zgorzelcu czy na autostradzie w Jędrzychowicach, kiedy trzeba stać w kilkukilometrowym korku, by wjechać do Niemiec. Po co więc w takim razie jest Schengen? – pyta Koźbiał.

Mimo nadziei na poprawę relacji polsko-niemieckich po utworzeniu nowego rządu w Berlinie, kwestia migracji i kontroli granicznych może stanowić poważną przeszkodę w budowaniu dobrych sąsiedzkich stosunków. Najbliższe miesiące pokażą, czy Polska jest przygotowana na przyjęcie tysięcy migrantów odesłanych z Niemiec i jak poradzi sobie z tym wyzwaniem.

Źródło: Interia.pl

kryzys demograficzny w polsce przyczyny

Polaków czeka „cicha eutanazja”. Kryzys uderzy w nas z wielkim hukiem

depenalizacja aborcji co to znaczy

Niepokojące słowa Tuska. Jego zdaniem zostały nam już tylko „3-4 lata”