Minister finansów Andrzej Domański przedstawił niepokojącą wizję przyszłości cen energii elektrycznej w Polsce. Podczas gdy obywatele przyzwyczaili się do tarcz ochronnych, rząd rozważa ich stopniowe wycofywanie. Deklaracja ta stoi w sprzeczności z wcześniejszymi sygnałami płynącymi z koalicji rządzącej.
Odmrożenie cen energii niemal pewne. Nieoczekiwana zmiana kursu polityki energetycznej
Ceny prądu mogą zostać odmrożone szybciej niż przewidywano. Taką koncepcję przedstawił minister finansów Andrzej Domański w wywiadzie dla radiowej „Trójki”. Stanowisko to wywołało niemałe poruszenie, szczególnie że jeszcze kilka tygodni temu koalicja rządząca prezentowała zdecydowanie odmienny pogląd w tej kwestii.
Jeszcze w lutym tego roku przedstawiciele rządu dawali wyraźne sygnały, że mechanizm mrożenia cen energii elektrycznej będzie utrzymywany przez dłuższy czas. Obywatele mogli więc zakładać, że ochrona przed potencjalnymi podwyżkami pozostanie elementem polityki energetycznej państwa na najbliższe lata.
Tymczasem minister Domański podczas rozmowy radiowej wyraził pogląd, który może zwiastować zasadniczy zwrot w podejściu do tej kwestii. „Prawdopodobnie w 2026 roku nie będzie konieczności mrożenia cen prądu dla gospodarstw domowych” – powiedział szef resortu finansów, czym znacząco osłabił nadzieje na długoterminowe utrzymanie mechanizmów ochronnych.
Minister uzasadnił swoją opinię obserwacją, że obecne ceny energii na rynku często kształtują się poniżej wartości ustalonych w ramach tarczy. Na tej podstawie wysnuł wniosek, że potrzeba administracyjnego limitowania cen może wkrótce przestać być aktualna.
Przyszłość cen energii pozostaje niepewna
Obecne zamrożenie cen energii elektrycznej obowiązuje do końca września 2025 roku, z limitem ustalonym na poziomie 500 zł za megawatogodzinę dla odbiorców indywidualnych. Gabinet premiera Donalda Tuska musi podjąć decyzję, czy przedłużyć funkcjonowanie tarczy do końca 2025 roku.
Dane Polskich Sieci Elektroenergetycznych pokazują znaczące wahania cen na rynku energii. 27 marca cena niezbilansowana w przedziale 11:00-11:15 wynosiła 646,57 zł za MWh, podczas gdy dzień wcześniej, w analogicznym przedziale czasowym, było to zaledwie 3,94 zł za MWh.
Ta ogromna zmienność podkreśla nieprzewidywalność rynku energii i stawia pod znakiem zapytania argumentację ministra finansów. Czy rzeczywiście konsumenci mogą czuć się bezpiecznie w obliczu uwolnienia cen?
Ostateczna decyzja rządu będzie miała kluczowe znaczenie dla milionów polskich gospodarstw domowych. Odmrożenie cen prądu mogłoby oznaczać zarówno oszczędności, jak i potencjalne ryzyko nagłych podwyżek, zależnie od dynamiki rynku. Minister Domański zdaje się jednak przekonany, że trend cenowy będzie sprzyjał konsumentom.