Andrzej Duda prezydentem do 2022 roku? To nowy pomysł, które zgłosiła koalicyjna partia Jarosława Gowina – Porozumienie. Pomysły pogłębiają chaos wokół wyborów prezydenckich.
Andrzej Duda prezydentem do 2022 roku
Koronawirus pokrzyżował wszystkie plany partii rządzącej. PiS wpadło jednak na pomysł, aby zmienić zapisy konstytucji i wydłużyć kadencję Andrzeja Dudy do 7 lat. Taką informację przekazał dziś portal Onet.
Według informacji medialnych projekt zmiany konstytucji zakłada, że w 2022 roku, po upływie kadencji trwającej 7 lat, Andrzej Duda nie będzie mógł już ponownie wystartować w wyborach prezydenckich.
– Nie czas na gry polityczne. Proponuję zmianę Konstytucji: 7-letnia kadencja prezydenta bez możliwości reelekcji. Jednocześnie wydłużenie kadencji Andrzej Duda o 2 lata i przeprowadzenie wyborów po epidemii. To wybór za życiem lub za śmiercią – napisał na Twitterze Jarosław Gowin, szef koalicyjnego Porozumienia.
Odpowiedziała mu szybko Platforma Obywatelska
.@bbudka: Nie ma możliwości, by wydłużać kadencje Panu Prezydentowi Andrzejowi Dudzie, tylko dlatego, że ktoś tak bardzo chce utrzymać władze.
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) April 3, 2020
Pomysły na wydłużenie kadencji prezydenta do 7 lat pojawiły się w momencie kryzysowym. Z jednej strony epidemia koronawirusa, która zbiera w Polsce żniwo. Z drugiej związany z tym bałagan i chaos wokół wyborów prezydenckich. Trzeba to jasno powiedzieć – ważą się losy rządowej koalicji.
Koalicja PiS-ZP wisi na włosku, konflikt Gowina z Kaczyńskim
PiS nie patrząc na epidemię i jej skutki chce tak czy inaczej przeforsować przeprowadzenie wyborów prezydenckich w maju tego roku. Warto zauważyć, że partia już zmieniła zapisy Kodeku wyborczego, który od teraz zakłada możliwość głosowania korespondencyjnego.
Chodzi o osoby przebywające w kwarantannie, izolacji oraz wszystkich seniorów powyżej 60. roku życia.
Jak się jednak okazało, szef PiS Jarosław Kaczyński chcą kolejnej nowelizacji przepisów, by wybory w całości przeprowadzić korespondencyjnie. Na to rozwiązanie nie godzi się nie tylko opozycja, ale właśnie jeden z koalicjantów, czyli Porozumienie Jarosława Gowina.
Jarosław Kaczyński stoi na stanowisku, że nie ma sensu przekładać wyborów 10 maja. Inny polityk PiS – Michał Dworczyk również jest zdania, że „głosowanie korespondencyjne wydaje się być dobrym rozwiązaniem”.
Sprawę ostro skrytykował też na Twitterze Donald Tusk.
Nie myślą o chorych, pozbawionych pracy, bankrutujących. Myślą wyłącznie o swojej władzy. A im więcej jej mają, tym bardziej są bezradni. To oni są klęską żywiołową.
— Donald Tusk (@donaldtusk) April 3, 2020
Źródło: Onet, Twitter