Gigantyczna dziura w budżecie, koronawirus pustoszy kasę państwa. Minister finansów oficjalnie przyznaje, że deficyt w 2020 r. może wynieść nawet 100 mld zł. Rząd ma plany luzowania reguły wydatkowej.
Gigantyczna dziura w budżecie. Wszystko przez koronawirusa
Minister finansów Tadeusz Kościński udzielił szczerego wywiadu. Był pytany dziś przez media o szacunkową wartość deficytu. Stwierdził bez zastanowienia, że w kasie państwa może zabraknąć w tym roku nawet 100 mld zł! Ostateczna kwota może być wyższa, bo dane są cały czas analizowane, a sytuacja jest dynamiczna.
Tak gigantyczna dziura w budżecie to efekt epidemii koronawirusa i kosztownych programów ratujących gospodarkę (tarcza antykryzysowa). Dziś pierwszy raz tak szczerze minister Kościński powiedział, co nas czeka. W okresie przed wyborami prezydenckimi minister unikał podawania konkretnych informacji o stanie kasy państwa.
Pusta kasa państwa? Ekonomiści nie są zdziwieni
Jak twierdzą ekonomiści przyglądający się sytuacji finansowej na bieżąco, 100 mld zł deficytu to żadne zaskoczenie. Większość z nich wcześniej już wyliczyła, że dziura w budżecie będzie gigantyczna. Winny jest przede wszystkim kryzys związany z pandemią, który przekłada się bezpośrednio na niższe wpływy z podatków. Jednak najbardziej w państwową kasę uderzyły tarcze antykryzysowe. Bez nich jednak mogło być o wiele gorzej.
Jeszcze w maju deficyt wzrósł do 26 mld zł, by w czerwcu zmaleć do 17 mld zł. Było to spowodowane sporym zyskiem Narodowego Banku Polskiego, który został przelany do budżetu. Jednak teraz nie ma już nikt żadnych wątpliwości – w kolejnych miesiącach dziura się powiększy i nikt nie wie, jak bardzo. Niektórzy ekonomiści twierdzą, że wg metodologii unijnej w kasie Polski może zabraknąć nawet 250 mld zł.
Dziura w budżecie nawet dwa razy większa!
Zdaniem ekspertów deficyt na poziomie 100 mld zł to nie jest wszystko. Metodologia unijna liczenia długu (ESA2010) daje o wiele szerszy obraz. Z niego wyłaniają się tylko smutne wieści – kwota ta może być dwa razy większa.
W nocy PiS zaczął już zmieniać zapisy tzw. reguły wydatkowej. Dlatego teraz państwo polskie będzie można zadłużać na nieobliczalną skalę. Wygląda na to, że zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki.
Źródło: Rzeczpospolita, Interia