6 listopada to kolejny dzień, w którym odnotowano ponad 15 tys. zakażeń koronawirusem w Polsce. Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos na temat wprowadzenia ewentualnego krajowego lockdownu.
Premier Morawiecki: „Rozważamy różnego rodzaju mechanizmy”
– Rozważamy różnego rodzaju mechanizmy, które mogą zmniejszyć natężenie transmisji wirusa, ale nie rozważamy lockdownu – zapowiedział szef rządu. Pytany o możliwość wprowadzenia opcji atomowej, czyli ogólnokrajowego lockdownu i zamknięcia gospodarki stwierdził, że w tej chwili taka opcja nie jest brana pod uwagę. Rząd boi się protestów.
– Widzieliśmy, jak fala protestów przewinęła się przez te kraje. I jak mocno to wpłynęło na wzrost zachorowań. Chociażby w Niemczech, dzisiaj, w tych dniach, liczba zachorowań sięga 40 tysięcy. Także w innych krajach są to rekordowe, absolutnie rekordowej liczby – powiedział premier w trakcie pobytu w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu.
Czwarta fala nabiera tempa. Lockdownu nie będzie
Premier chce przede wszystkim zapewnić gotowość służby zdrowia na nagły wzrost hospitalizacji, czyli zadbać o dostepność łóżek i respiratorów. Zdaniem Morawieckiego wywołanie protestów decyzją o zamknięciu całego kraju to dodatkowe ryzyko związane z rozprzestrzenianiem się wirusa. Obecnie baza łóżkowa wynosi 14 tys. sztuk, z czego zajętych jest już około 8,8 tys.
W ostatnich dniach sytuacja epidemiczna w Polsce uległa znacznemu pogorszeniu. Czwarta fala zakażeń rozpędza się. Ministerstwo Zdrowia podało o kolejnych 15 190 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia. Dominują tu województwa mazowieckie (3470), lubelskie (1783) i śląskie (1025 przypadków).
6 listopada jest trzecim z rzędu dniem z liczbą zakażeń ponad poziomem 15 tys. To wzrost o o ponad 55 proc. w porównaniu tydzień do tygodnia. Nie rokuje dobrze zbliżające się święto przypadajace na 11 listopada, które w sercu stolicy zgromadzi dziesiątki tysięcy ludzi.
Źródło: Twitter, Polsat News