Historyczne obniżki podatków, które zapowiada rząd w Polskim Ładzie, to mit. Ekonomiści nie pozostawiają złudzeń. PiS funduje największy wzrost obciążeń podatkowych, ale otwarcie o nim nie mówi. Stracą na tym nawet niektórzy emeryci.
Polski Ład. Historyczne obniżki podatków poprzez podwyżki. „Podwyżka PIT o 7,75%”
– Mamy gotowy projekt podatkowej części Polskiego Ładu. To historyczna obniżka podatków. Zyska aż 18 mln podatników. 2/3 emerytów przestanie w ogóle płacić podatki. Zostawimy 8 mld zł w kieszeniach naszych obywateli – ogłosił dziś minister finansów Tadeusz Kościński.
Niestety rzeczywistość nie wygląda już tak różowo, a całej prawdy nie usłyszymy na spotkaniach z politykami, gdzie Polski Ład jest przez nich zachwalany. Dlaczego? Dlatego, że premier spotyka się głownie z beneficjentami – emerytami, rencistami. Ekonomiści i eksperci podatkowi przestrzegają. Polski Ład spowoduje nie tylko drastyczny wzrost podatków, ale też z czasem spowoduje, że wszystko to, co ewentualnie zyskaliśmy, oddamy z nawiązką do budżetu.
Podsumowanie zmian: lekarze zapłacą więcej, programiści zapłacą więcej, lepiej zarabiający etatowcy zapłacą więcej, drobne firmy zapłacą więcej…
zarabiający powyżej bańki rocznie zapłacą mniej (jak mają doradcę podatkowego), spółki holdingowe i inwestujące zapłacą mniej.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) July 26, 2021
Politycy opozycji również ostrzegają, że Polski Ład, w tym np. podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. to wielkie kłamstwo.
– Emeryt więcej zyskałby na kwocie wolnej 10 tys. zł, ale bez zmian w składce zdrowotnej – dodaje posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna. Jest w tym sporo prawdy, bowiem rząd z jednej strony coś daje, a z drugiej to zabiera. Rząd oczywiście nic nie daje, bo nic sam nie ma. Musi zabrać innym. W tym wypadku będą to przedsiębiorcy, których dotknie nagła podwyżka podatków z 19% do aż 28%. To oni mają sfinansować cały program.
Eksperci BCC o Polskim Ładzie: „Nośne medialnie, ale nieprawdziwe”
– Najbardziej chwytliwym hasłem propagandowym jest wyższe, w tym progresywne, opodatkowanie bogatych i transfer do biedniejszych. Jest to tak samo nośne medialne, jak nieprawdziwe twierdzenie – twierdzą eksperci BCC w najnowszym raporcie, który stworzono po ogłoszeniu ustawy podatkowej.
– Zmiana podstawy wymiaru składki zdrowotnej, której podstawą obliczania ma być rzeczywisty dochód przedsiębiorcy (w miejsce stałej opłaty ryczałtowej) jest najbardziej kontrowersyjnym pomysłem Polskiego Ładu. Ponadto, zlikwidowana ma zostać możliwość odliczenia części zapłaconej składki na ubezpieczenie zdrowotne od podatku dochodowego od osób fizycznych. W efekcie, oznacza to de facto wzrost podatku o 7,5 punktów procentowych – ostrzegają eksperci.
Jak twierdzą eksperci podatkowi, Polski Ład to zlepek populistycznych haseł politycznych, który ostatecznie nie przyniesie w dłuższej perspektywie żadnego efektywnego zwiększenia wpływów podatkowych.
Z kolei system podatkowy stanie się bardziej skomplikowany i kosztowny dla budżetu państwa. Poza tym istnieje duże niebezpieczeństwo, że tak mocne uderzenie w nasze firmy spowoduje ich likwidację lub powiększenie szarej strefy.
Jakie będą skutki wprowadzenia Polskiego Ładu? Radykalne podwyżki podatków bez względu na formę opodatkowania
Nie ulega wątpliwości, że nasz system podatkowy nie jest zbyt sprawiedliwy i nie nakłada tego samego dochodu w równym stopniu. Jednak zapowiedziane w Polskim Ładzie zmiany tylko powiększą dyskryminację i dysproporcję w tej kwestii.
Zapowiedź zmniejszenia klina podatkowego między działalnościami gospodarczymi a umowami o pracę uderzy przede wszystkim w osoby fizyczne, które prowadzą działalność gospodarczą inną niż samozatrudnienie.
Nie ulega też wątpliwości, że Polski Ład spowoduje skokowy wzrost opodatkowania dochodu powyżej 11 tys. zł. To przełoży się oczywiście na wzrost cen produktów i usług, czyli za wszystko zapłacą docelowo nie firmy, a odbiorcy ich usług.
Eksperci przestrzegają, że Polski Ład wprost zakłada radykalne i największe chyba w historii ostatnich 30 lat podwyżki podatków bez względu na to, w jaki sposób rozliczamy się z fiskusem. Jeśli rozliczamy się poprzez podatek liniowy, opodatkowanie wyniesie nie 19%, a 28%.
W przypadku skali podatkowej będzie to podwyżka podatków z 17% na 26% oraz z 32% na 41%. Gdy doliczymy do tego składki ZUS, obciążenia podatkowe sięgną już 35% na podatku liniowym i 45% na skali podatkowej.
Obniżka ryczałtu tu oszustwo? „Lekarze i tak zapłacą więcej”
Eksperci ostrzegają również, że wprowadzenie proponowanych rozwiązań oznacza de facto likwidację podatku liniowego w Polsce. Warto przy tej okazji zauważyć, że ta forma opodatkowania miała decydujące znaczenie dla rozwoju przedsiębiorczości w ostatnich latach. Zmiany zapisane w Polskim Ładzie przyczynią się do wzrostu szarej strefy.
Proponowane przez rząd zmiany mogą też spowodować drastyczny spadek przychodów budżetu państwa z podatku PIT, daniny solidarnościowej, ale też nie zapewnią wpływów ze składki na NFZ. Spodziewać się należy jedynie zwiększonego dochodu z podatku CIT.
Nie pomoże też spora obniżka stawek ryczałtu i jest ona prawdopodobnie tylko teoretyczna. Rząd obniżając stawkę dla lekarzy z 17% na 14% jednocześnie zmusza do opłacenia ¼ stawki ryczałtu na Narodowy Fundusz Zdrowia. Łączne obciążenie wyniesie wiec 17,5%.
Fundusz nabycia sprawdzającego, czyli skarbówka na zakupach pod przykryciem
Projekt zmian w PIT zakłada też wprowadzenie tzw. funduszu nabycia sprawdzającego. Ma to na celu finansować prowokacyjne zakupy dokonywane przez urzędników w celu sprawdzenia, czy dana firma wystawia paragon, czy też oszukuje.
W tym przypadku kłania się głośna sprawa sprzed kilku miesięcy, gdy urzędnicy pod przykryciem namówili właściciela sklepu na sprzedaż żarówki bez paragonu. Można się spodziewać, że po wejściu Polskiego Ładu w życie takich prowokacji będzie znacznie więcej.
Urzędnik skarbowy, który będzie udawał zwykłego kupującego, będzie mógł w ten sposób sprawdzić uczciwość przedsiębiorcy. Najpierw kupi u niego towar, sprawdzi przy tym, czy ten zarejestrował sprzedaż (np. na kasie fiskalnej)
Po kilku dniach urzędnik zjawi się w sklepie ponownie w celu np. oddania towaru. Przeprowadzane prowokacje będą prawdopodobnie nagrywane za pomocą ukrytej kamery.
Efektem Polskiego Ładu będzie wyższa inflacja. Ta zjada nasze oszczędności
Nie da się ukryć, że dla Polski – wbrew temu, co słyszymy w telewizji – idą trudne czasy. Od sierpnia zdrożeje bardzo mocno gaz, niebawem zostaną też podniesiony ceny prądu oraz ogrzewania. W wielu miastach w Polsce drastycznie podwyższono już opłaty za śmieci. Rząd wprowadził też nowe podatki i daniny – cukrową, deszczową, recyklingową, emisyjną, solidarnościową. Planuje kolejne.
Inflacja, która zjada nasze oszczędności gromadzone w ostatnich latach, jest na poziomie powyżej 5 proc. Polski Ład zakłada, że w kieszeniach 90 proc. podatników pozostanie ok. 10 mld złotych.
Oczywiście z powodu rosnących kosztów życia oraz towarów i usług te pieniądze zostaną przeznaczone właśnie na te opłaty i na konsumpcję. To przełoży się na wyższe dochody budżetu np. z podatku VAT, a tym lubi chwalić się premier.
Jeszcze jedna rzecz, która wszystkim umyka, to fakt, że na podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł najwięcej stracą samorządy, które z tych podatków finansowały swoją bieżącą działalność.
Należy się wiec spodziewać, że po wejściu Polskiego Ładu w życie od stycznia 2022 r. drastycznie wzrosną opłaty lokalne, w tym za wodę, śmieci, nieruchomości i inne. Miasta nie mają bowiem innych źródeł dochodów, a uszczerbek w PIT muszą sobie odbić.
Rząd nie ujawnia jeszcze jednej kluczowej informacji. Polski Ład mimo wszystko się nie bilansuje i zakłada deficyt finansów państwa w wysokości 70 mld zł. Również na tę kwotę ktoś będzie musiał się złożyć i obecnie nie wiadomo, kto to będzie. Być może za rok nastąpi jeszcze mocniejsze dokręcenie śruby, ale to dopiero po kolejnych wyborach.
Źródło: Komisja Podatkowa BCC, Money, opracowanie własne, Mariański Group