Prezes Urzędu Regulacji Energetyki odebrał wszelkie nadzieje Polaków na tani prąd. Kwoty, jakie już w 2023 roku zobaczymy na fakturach za energię elektryczną niektórych wpędzą wielu z nas w ogromne kłopoty.
Ceny prądu. 2023 rok będzie wyjątkowo trudny. Nadciąga podwyżka dekady
W 2023 kwoty, jakie zobaczymy na fakturach za prąd, będą kosmicznie wysokie i znacznie wyższe niż te, które widzimy obecnie. – Wszystko wskazuje na to, że rachunki za prąd będą nawet dwukrotnie wyższe niż obecnie – stwierdził w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin.
Doniesienia są dramatyczne. To oznacza, że za prąd zapłacimy w przyszłym roku nawet o 50% więcej niż obecnie. Te same niepokojące doniesienia URE potwierdził również prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Mowa oczywiście o samym prądzie, nie licząc kosztów jego przesyłu i innych opłat widocznych na rachunkach.
Prezes URE przyznał też, że wszystkiemu winny jest drastyczny skok ceny węgla. Do końca 2022 roku wiele się jeszcze może zmienić i nie jest wykluczone, że wzrost cen prądu będzie jeszcze wyższy.
Ceny energii elektrycznej nawet 100% w górę
Co pozostaje naszemu krajowi uczynić, skoro nasza energetyka jest niemal całkowicie uzależniona od węgla? Jedyną opcją jest intensywne szukanie innych źródeł. Tylko to będzie w stanie obniżyć koszty wytwarzania prądu.
Nie da się ukryć, że choć oficjalnie mówi się o dwukrotnej podwyżce, to nieoficjalnie eksperci i ekonomiści wieszczą jeszcze gorszy scenariusz. Osoby płacące dziś co miesiąc po 150 zł za prąd będą płacić nawet ponad 300 zł. Ile gospodarstw domowych zniesie taką skalę podwyżek?
– Wzrost cen jest nieunikniony, ale dzisiaj rząd powinien wprowadzać rozwiązania zwiększające szybkość realizacji inwestycji w odnawialne źródła energii, które zasadniczo obniżają cenę energii – tłumaczy Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej w rozmowie z portalem Strefa Biznesu.