Ewa Krawczyk straciła męża zaledwie pięć miesięcy temu. To był wielki cios nie tylko dla niej, ale i dla fanów muzyki Krzysztofa Krawczyka. Wychowały się na niej pokolenia. Żona wielkiego artysty i piosenkarza ujawniła w rozmowie z dziennikarzami „Super Expressu”, w jaki sposób teraz radzi sobie z tym, że nie ma już u jej boku ukochanego Krzysztofa.
Ewa Krawczyk szczerze o swoim cierpieniu. „Chyba nie muszę tego mówić”
Za nami 58. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. 5 września odbył się tam koncert pt. „Krzysztof Krawczyk. Ostatni raz zatańczysz ze mną”, podczas którego mieliśmy okazję posłuchać wielkich przebojów tego wspaniałego artysty. Było wzruszająco do tego stopnia, że obecna w amfiteatrze żona artysty nie mogła powstrzymać łez.
Wdowa po Krzysztofie Krawczyku w szczerym wywiadzie udzielonemu dziennikowi „Super Express” ujawniła sposoby, z których korzysta, by poradzić sobie z tą osobistą tragedią. Nie jest bowiem jej łatwo pogodzić się ze stratą. Ją i Krzysztofa łączyło niezwykłe i prawdziwe, szczere uczucie, którego niektórzy mogą tylko pozazdrościć.
– Chyba nie muszę tego mówić, bo wszyscy się domyślają… Biorę tabletki, mam wsparcie lekarzy, bez tego, bez tej pomocy, bym sobie nie poradziła. Byliśmy z Krzysztofem przez tyle lat razem…- wyznała.
Woda po Krawczyku: „Bez tego bym sobie nie poradziła”
Znajomość Ewy Krawczyk z piosenkarzem Krzysztofem sięga lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Poznali się w Chicago, gdzie odbywały się koncerty artysty próbującego swoich sił za oceanem. Ich związek przetrwał próbę, co zakończyło się ślubem zaledwie po trzech latach. Gdy wrócili do Polski, zamieszkali w Grotnikach pod Łodzią. Tam mieszkali do śmierci artysty i tam też został on pochowany.
Parę połączyło prawdziwe uczucie i niespotykana dziś miłość do grobowej deski. Ewa Krawczyk wspierała męża na każdym kroku nie tylko w życiu prywatnym, ale też w muzycznym biznesie. Pani Ewie pozostaje życzyć z całego serca siły i mocy, by przetrwała ten trudny czas.
Źródło: Se.pl, Plotek