To już nie są przelewki. Czy Polaków czeka wkrótce powtórka z PRL? Wszyscy pamiętają puste sklepowe półki, na których był (choć nie zawsze) ocet. Czasy te mogą się lada chwila powtórzyć. Kolejne fabryki zawieszają produkcję towarów z powodu braku surowców i wysokich cen energii.
Pustki na sklepowych półkach. Lada chwila zobaczymy obrazki rodem z PRL-u
Trzeba przyznać, że w Polsce sporo się dzieje na rok przed wyborami do parlamentu. Rząd czekają gigantyczne problemy wizerunkowe w związku z pogarszającą się w szybkim tempie sytuacją gospodarczą i finansową obywateli. Teraz okazało się, że półki w sklepach będą świeciły pustkami.
Kto nie pamięta czasów PRL lub zna je tylko z opowieści, sam na własne oczy będzie miał okazję przekonać się, czym są pustki w sklepach. Problemy w gospodarce sprawiły, że lada chwila stanąć może całkowicie produkcja mięsa oraz nabiału. Kosmiczne ceny energii oraz brak surowców powodują ogromne kłopoty wielu branż.
Spełnia się słynne powiedzenie Krzysztofa Kononowicza, który mawiał, że nie będzie niczego. Tak też się może stać już w najbliższych tygodniach. Drogi gaz spowodował, że firmy rezygnują z produkcji. Na naszym rynku zaczęło też brakować dwutlenku węgla. Bez niego nie sposób wyprodukować napojów, piwa oraz innych produktów pierwszej potrzeby.
Jeśli rząd populistów nie wpłynie w ciągu 2-3 dni na Anwil i Puławy, rozpocznie się prawdziwa panika w sklepach, w poszukiwaniu żywności. Brak CO2 to nie tylko brak piwa i wody gazowanej. To brak nabiału, mięsa, upadek całych branż i puste półki w sklepach https://t.co/OplIkhvUV0
— Artur Mazur✌️💙💛🇪🇺🇵🇱🌈 (@MazurArtur) August 28, 2022
Grupa Azoty i Anwil wstrzymały dostawy. Branża piwna nad przepaścią, grozi nam też wstrzymanie uboju
Grupa Azoty i Anwil wstrzymały właśnie produkcję CO2 i jego dostaw do wielu polskich firm. Dlatego niebawem na sklepowych półkach może zabraknąć setek produktów potrzebnych ludziom do codziennego funkcjonowania. Browary już teraz zatrzymują produkcję piwa.
Piwo to oczywiście mniej potrzebny produkt i bez niego da się przetrwać. Bardziej niepokojące jest to, że zakładom mięsnym kończą się zapasy dwutlenku węgla. Rezerwy zostaną wyczerpane najdalej w ciągu tygodnia. Wówczas cała produkcja zostanie wstrzymana, a na sklepowych półkach nie znajdziemy mięsa i wielu innych kluczowych towarów.
Firmy szukają obecnie na gwałt dwutlenku węgla poza Polską, ale tam sytuacja jest podobna i surowca nigdzie nie ma. To w krótkim czasie spowoduje, że Polacy napotkają w sklepach puste półki. Z kolei dla firm będą to gigantyczne straty liczone w miliardach złotych.
Eksperci przewidują, że wkróce w sklepach mogą być problemy z zakupem mięsa i wędlin, serów, mleka i jego przetworów, a także mrożonek. Warto też przypomnieć, że Polaków cały czas męczy wysoka inflacja, która powoduje, że produktów i tak mogą kupić znacznie mniej, niż jeszcze rok temu.