Tegoroczna Parada Zwycięstwa w centrum Moskwy przejdzie chyba do historii. Takiego obrotu wydarzeń chyba nikt się nie spodziewał. Mina Putina i wyraz twarzy Aleksandra Łukaszenki mówią wszystko – to była totalna klapa pokazująca skalę porażki Rosji w wojnie na Ukrainie. Wszystko trwało zaledwie 50 minut.
Parada Zwycięstwa. Czołg T-34 jedynym czołgiem na Placu Czerwonym
Parada Zwycięstwa w tym roku to obraz nędzy i rozpaczy. Najnowocześniejszym czołgiem zaprezentowanym zgromadzonej publice i widowni na całym świecie był czołg T-34, którego produkcję zakończono w latach 50. ubiegłego wieku. Poza jednym egzemplarzem nie pokazano właściwie nic.
To jednak nie koniec katastrofy, w jaką zamieniła się tegoroczna defilada w sercu Rosji. Część lotnicza Parady Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie została odwołana. Nie przeleciał nad głowami publiki ani jeden samolot. Impreza skończyła się po niecałej godzinie od rozpoczęcia.
Dzisiejsza parada czy raczej parodia przejdzie do historii. Słownie: jeden T-34, brak pokazów lotniczych i Łukaszenka, ewidentnie schorowany, który ledwo chodzi i zastanawia się co on tam robi.
Urrrra! pic.twitter.com/8vZL86qhtI
— Bartłomiej Wypartowicz 🇵🇱🤝🇺🇦🇨🇿🇱🇹🇷🇴 (@WypartowiczBa) May 9, 2023
– Dzisiejsza parada w Moskwie zakończyła się dość zabawnie. To chyba najbardziej uboga parada w historii Rosji. Jedynym czołgiem jaki pojawił się na paradzie był pojedynczy T-34-85 – skomentował Bartłomiej Wypartowicz, dziennikarz portalu Defence24.pl.
Putin wygłosił standardowe przemówienie. Ambasadorowi Rosji w Polsce nie pozwolono złożyć wieńca
– Zero czołgów poza T-34, zero sprzętu ciężkiego. Pociski przeciwlotnicze, balistyczne, trzy Bumerangi i po wszystkim… Najbiedniejsza defilada w dniu pabiedy od czasów Wielkiej Wojny – napisał z kolei ekspert i dziennikarz Defence24.pl Juliusz Sabak.
Poza historycznym czołgiem z czasów III wojny światowej, który jest symbolem dla Rosji, na Placu Czerwonym pojawiło się kilka innych pojazdów, w tym Tigry-M i Urale. Po nich przejechało kilka Kamazów, Iskandery-M i kilka sztuk wyrzutni S-400. Następnie wszyscy wstali i opuścili plac.
W wielu miastach Rosji odwołano obchody i defilady. Tam jednak, gdzie się odbyły, również wystawiono głównie sprzęt historyczny. To jednak nie koniec porażek wizerunkowych. Ambasador Rosji w Polsce nie złożył wieńca pod pomnikiem w Warszawie, bo mu na to nie pozwolono.
Bez względu na to, że parada była najgorszą wizerunkowo od lat, Putin wygłosił typowe dla siebie przemówienie. Mówił o trwającej na Ukrainie bitwie, która zdecyduje o losie Rosji i nazwał tę bitwę świętą. W dalszej części wyraził dumę ze swojego wojska. Atakował też kraje Zachodu za chęć zniszczenia Rosji.