23-letnia Marcelina z Rybnika, której tragiczną historią żyła w 2022 roku cała Polska, nie żyje. Dziewczyna uległa wypadkowi w trakcie ubiegłorocznych wakacji w Turcji. Mimo nadziei na powrót do zdrowia i rehabilitacji ponownie trafiła do szpitala. Przegrała walkę o swoje życie.
Marcelina z Rybnika nie żyje. Jej historią żyła cała Polska
Marcelina z Rybnika w lipcu 2022 roku wyjechała na wakacje do Turcji ze swoimi przyjaciółmi. W czasie pobytu w Bodrum doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego dziewczyna doznała poważnych obrażeń.
Dziewczyna przebywała w apartamencie na trzecim piętrze hotelu. W nocy z 15 na 16 lipca, około godziny 3:00, dziewczyna wyszła na balkon. W pewnym momencie straciła równowagę i spadła z wysokości około 10 metrów.
Marcelina została odwieziona do szpitala, gdzie musiała przejść trudną i skomplikowaną operację. Lekarze stwierdzili, że dziewczyna doznała złamania kręgosłupa, wstrząśnienia mózgu i ma też inne liczne obrażenia wewnętrzne. Została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej.
Zmarła Marcelina, jedna z bohaterek naszej książki „Śmierć all-inclusive”. Rodzinie i Bliskim składamy wyrazy najgłębszego współczucia 🖤https://t.co/rHCEndOFQr
— Piotr Mieśnik 🇵🇱 🇮🇱 (@PiotrMiesnik) October 9, 2023
W ostatnich miesiącach 23-latka przechodziła rehabilitację i była nadzieja, że zacznie znów żyć jak dawniej. Niestety ponownie trafiła na oddział intensywnej opieki medycznej i została poddana kolejnej operacji (tym razem tchawicy).
Dziewczyna niestety zmarła ostatni w poniedziałek, o czym poinformował portal regionalny rybnik.com.pl powołując się na informacje pochodzące od rodziny. Pierwotnie media pisały, że doszło do kłótni z chłopakiem, w wyniku której 23-latka została przez niego wyrzucona z tarasu.
W tę wersję nie wierzył jednak nikt z jej bliskich, zaprzeczyły temu również koleżanki 23-latki. Mężczyzna co prawda został przez turecką policję zatrzymany, ale po jakimś czasie wypuszczono go i powrócił on do kraju. Rodzinie składamy wyrazy współczucia.