w ,

To był ostatni występ Elvisa Presleya na żywo. 6 tygodni później gwiazdor już nie żył

Czy są na świecie ludzie, którzy nie znają króla rock’and’rolla? Raczej nie. Jego ostatni występ na żywo do dziś wzbudza łzy i emocje. Krótko potem opuścił nas na zawsze.

ostatni występ elvisa presleya

Elvis Presley, znany również jako „Król rock’and’rolla”, to postać, która zdefiniowała epokę i na zawsze zmieniła oblicze muzyki. To prawdziwa ikona, a jego niepowtarzalny styl, charyzma i niezapomniane głos sprawiły, że stał się jednym z najważniejszych i najbardziej wpływowych artystów XX wieku.

Ostatni występ Elvisa Presleya na żywo. Nagranie do dziś wywołuje łzy

Elvis Aaron Presley urodził się w skrajnej biedzie 8 stycznia 1935 roku w Tupelo, w stanie Missisipi. Jego muzyczna kariera rozpoczęła się, gdy w wieku 10 lat wygrał konkurs talentów na targach stanowych Mississippi-Alabama Fair & Dairy Show. W wieku 21 lat nagrał swój pierwszy singiel.

Presley jest jednym z najlepiej sprzedających się artystów wszech czasów, z ponad miliardem sprzedanych płyt na całym świecie. Jego przełomowy album z 1956 roku jest uważany za jeden z pierwszych albumów rock and roll’owych. Elvis jest również znany z przekraczania barier kulturowych swoją muzyką, łącząc elementy country, gospel i rhythm and blues.

Ostatni występ Elvisa Presleya to koncert z 26 czerwca 1977 roku, który odbył się na arenie Market Square w Indianapolis. Był to jego 55. koncert tylko w tamtym roku, który zagrał pomimo wielu problemów zdrowotnych, które zaczynały coraz bardziej dawać o sobie znać.

Król zawsze twierdził, że występy na żywo są jednym z jego ulubionych aspektów bycia muzykiem, dlatego nie oszczędzał się, bo wiedział, że widownia go kocha. Ten ostatni koncert był pełen emocji i pasji.

Zagrał wówczas takie utwory jak: „See see rider„, „Love me„, „Fairytale„, „Jailhouse rock” czy też kultowe już „I can’t stop loving you” i „Can’t help falling in love with you„.

Ostatnią piosenką, jaką zagrał na scenie i w życiu, było znane całemu światu „Unchained Melody„. Nagranie zostało wykonane podczas występu przed publicznością w Rapid City w Południowej Dakocie.

Dziedzictwo Presleya. Co nam po sobie zostawił?

Występy Elvisa często wywoływały protesty konserwatystów, którzy byli zgorszeni jego sugestywnym tańcem, buntowniczą muzyką i chęcią współpracy muzycznej z czarnoskórymi muzykami. Wiele jego plakatów informujących o zaplanowanych koncertach było niszczonych.

Elvis Presley zmarł nagle i niespodziewanie 16 sierpnia 1977 roku, ale jego muzyka i wpływ na kulturę popularną są nadal żywe. Jego piosenki, filmy i występy na żywo nadal inspirują miliony ludzi na całym świecie

Powodem oficjalnym zgonu było zatrzymanie akcji serca, ale też wiele lat nadużywania leków. Pojawiły się jednak teorie alternatywne. W 1990 doktor, który był obecny przy znalezieniu martwego artysty, stwierdził, że Presley zmarł wskutek złamania karku po uderzeniu w tył głowy. Prawdy dowiemy się dopiero w  2027 roku, gdy zostanie ujawnione sprawozdanie z sekcji zwłok artysty.

Graceland. Dom Presleya to dziś muzeum i pomnik historii

Jego dom, w okolicy którego został pochowany wraz z członkami swojej rodziny, został zamieniony w muzeum i jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc przez turystów przyjeżdżających do USA. To też miejsce wpisane w 2006 roku na listę dziedzictwa jako Narodowy Pomnik Historyczny USA.

Elvis Presley pozostaje żywym i najlepszym symbolem amerykańskiego snu – biednego chłopca z małego miasteczka, który stał się jednym z największych artystów wszech czasów. Jego muzyka i dziedzictwo na zawsze pozostaną w sercach fanów na całym świecie.

Poniżej można zobaczyć ostatni moment, gdy śpiewał na żywo. Po tej piosence zszedł ze sceny i nigdy już się na niej nie pojawił. Gdy gitarzysta Charlie Hodge trzymał mikrofon, Elvis zaczął śpiewać. I choć jego ciało rozpadało się, głos pozostał prawie tak potężny jak zawsze. To ostatni wielki moment w jego karierze.

starcze plamy jak się pozbyć

Jak usunąć przebarwienia ze skóry? Starcze plamy znikną! Wystarczą dwa proste składniki

lech wałęsa solidarność powstanie warszawskie

Lech Wałęsa znów żegna się ze światem. „Czekam na wiadomość z drugiej strony”