Polityczna układanka w największej partii opozycyjnej nabiera tempa. Jarosław Kaczyński podczas czwartkowej konferencji prasowej ujawnił, że Prawo i Sprawiedliwość planuje ogłosić swojego kandydata na prezydenta w drugiej połowie listopada. Decyzja ta może fundamentalnie wpłynąć na układ sił przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi.
Kandydat PiS może zaskoczyć wszystkich. Prezes nie wyklucza sensacji
Spekulacje wokół potencjalnej kandydatury byłego ministra edukacji i nauki nabrały rozpędu po rozpoczęciu przez niego ogólnopolskiego tournée. Prezes PiS nie wykluczył takiego scenariusza, określając Czarnka mianem „wyjątkowo utalentowanego człowieka z wielką przyszłością”.
Jednocześnie Kaczyński postawił kluczowe pytanie o szanse zwycięstwa potencjalnego kandydata w drugiej turze wyborów. Ostrożne podejście lidera największej partii opozycyjnej wskazuje na strategiczną wagę tej decyzji.
Za kulisami trwa intensywna praca analityczna. Specjalny zespół, działający pod bezpośrednim nadzorem Jarosława Kaczyńskiego, prowadzi „rozległe badania” mające wyłonić najsilniejszego kandydata.
Prezes PiS podczas konferencji podkreślił jednoznacznie, że nadrzędnym celem jest zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Partia nie pozostawia miejsca na przypadek – decyzja ma być poparta szczegółowymi analizami i badaniami.
Wybory prezydenckie, zaplanowane na wiosnę przyszłego roku, wyłonią następcę Andrzeja Dudy, którego kadencja kończy się w sierpniu 2025 roku. Na pytanie dziennikarzy o „czarnego konia” w wyścigu prezydenckim, Kaczyński odpowiedział enigmatycznie, że nie wie, czy partia ma „czarnego czy białego konia”, potwierdzając tym samym, że wszystkie opcje pozostają otwarte.