Polityczne plany Koalicji Obywatelskiej wywołują spekulacje wokół przyszłości kluczowych reform. Jeśli kandydat KO zostanie prezydentem, na jego biurko trafią projekty ustaw, których obecna głowa państwa nie chciała podpisać. Czy uda się zrealizować wszystkie ambitne zapowiedzi?
Nieoficjalne plany prezydenckie Rafała Trzaskowskiego
Wybory prezydenckie stają się coraz bardziej intensywne, a kandydat Koalicji Obywatelskiej nie ukrywa swoich ambitnych planów. Nieoficjalne informacje wskazują na przygotowania do kompleksowych zmian legislacyjnych, które miałyby zostać wprowadzone zaraz po objęciu urzędu przez nowego prezydenta. Choć sztabowcy są ostrożni w publicznych deklaracjach, za kulisami trwają intensywne prace nad strategią działania.
Według informatorów z KO, którzy pragną zachować anonimowość, w pierwszej kolejności miałyby zostać podpisane wszystkie ustawy zawetowane przez prezydenta Andrzeja Dudę. Szczególną uwagę zwraca się na kwestie związane z sądownictwem, które – jak się dowiadujemy – mają być absolutnym priorytetem. Nieoficjalnie mówi się o przygotowaniu specjalnego harmonogramu, zgodnie z którym nowe projekty miałyby pojawić się w Sejmie już na początku czerwca.
– Nie chcemy niczego robić pochopnie ani niczego deklarować przed terminem – komentuje jeden z naszych rozmówców z kręgu Koalicji Obywatelskiej. Dodaje jednak, że rzeczywiście istnieje plan ofensywy legislacyjnej, który ma zostać wdrożony natychmiast po ewentualnym zwycięstwie wyborczym.
Pierwsze zapowiedzi takich działań pojawiły się publicznie podczas grudniowej konwencji w Gliwicach. Kandydat KO ogłosił stanowczo. – Musimy przygotować pakiet ustaw, który będzie gotowy po to, żeby wprowadzić te zmiany, które dla nas są najważniejsze, już w pierwszych godzinach, pierwszych dniach po wygranych wyborach – powiedział Trzaskowski. Jako symboliczny pierwszy akt wymienił podpisanie ustawy o języku śląskim.
Rzeczywistość polityczna może pokrzyżować plany
Mimo ambitnych zapowiedzi, rzeczywistość koalicyjna może znacząco utrudnić realizację wszystkich planów. Nawet jeśli kandydat KO odniesie zwycięstwo w wyborach prezydenckich, układ sił w parlamencie pozostanie bez zmian. Oznacza to konieczność dalszych negocjacji z koalicjantami, co może spowolnić proces wprowadzania nowych regulacji.
Szczególną uwagę zwraca się na kwestię praw kobiet, którą Trzaskowski podkreślał podczas marcowych wystąpień. – Zrobię wszystko, aby ta ustawa weszła w życie. Jak nie będzie w Sejmie, to wezmę sprawę w swoje ręce – deklarował podczas wizyty w Bielsku-Białej. Według naszych informacji, temat ten ma być drugim najważniejszym elementem planowanej ofensywy legislacyjnej, zaraz po reformie sądownictwa.
Doradcy kandydata KO kalkulują, że pierwsze projekty mogłyby przejść proces legislacyjny i trafić na biurko nowego prezydenta tuż po zaprzysiężeniu, planowanym na 6 sierpnia. Eksperci polityczni wskazują jednak na potencjalne trudności wynikające z koalicyjnego charakteru rządu. Nawet najlepiej opracowana strategia będzie musiała zostać skonsultowana z pozostałymi partiami tworzącymi koalicję, szczególnie z PSL, który może mieć odmienne stanowisko w niektórych kwestiach.
Na obecnym etapie kampanii dominują tematy geopolityczne, co – jak twierdzą nasi rozmówcy – nie działa na niekorzyść kandydata KO. Sztabowcy wykorzystują ten czas na dopracowywanie planów legislacyjnych, które – jak mają nadzieję – będą mogli wdrożyć w sierpniu. Pozostaje pytanie, czy rzeczywistość polityczna pozwoli na realizację wszystkich obietnic z taką szybkością, jak zapowiadają to dzisiaj politycy Koalicji Obywatelskiej.
