Tysiące mężczyzn maszerujących ulicami polskich miast z różańcami i flagami z wizerunkiem Matki Boskiej budzi mieszane uczucia zarówno wśród katolików, jak i osób niezwiązanych z Kościołem. Kontrowersje nasiliły się, gdy do wspólnoty dołączył pierwszy biskup.
Biskup Krzysztof Włodarczyk krytykuje mężczyzn. Nazwał ich lalusiami
Krzysztof Włodarczyk zapisał się w historii jako pierwszy biskup pasowany na członka wspólnoty Wojowników Maryi. To wydarzenie wzbudziło nową falę dyskusji o organizacji, która od 2015 roku gromadzi męskich wyznawców na modlitwy różańcowe i procesje uliczne w różnych częściach Polski.
Duchowny w wywiadzie udzielonym Joannie Bątkiewicz-Brożek, autorce książki o Wojownikach Maryi, nie szczędził krytycznych słów pod adresem współczesnych mężczyzn. Włodarczyk przeciwstawia członków wspólnoty dzisiejszym „lalusiom”, którzy według niego przesadnie dbają o swój wygląd, bywając „co tydzień u fryzjera”. Biskup argumentuje, że wspólnota wypełnia lukę w ofercie Kościoła skierowanej do mężczyzn.
Biskup Włodarczyk odrzuca również zarzuty, jakoby modlitwa różańcowa nie była odpowiednim zajęciem dla mężczyzn. Według hierarchy aktywność duchowa i codzienna praca mogą iść w parze. Podkreśla, że wspólnota nie jest „towarzystwem wzajemnej adoracji”, ale przestrzenią do wsparcia, dzielenia się problemami i wzajemnego motywowania się w trudnych momentach.
„To jest budowanie postawy mężczyzny, który odmawia różaniec. To wcale nie kojarzy się z jakimś lalusiem czy nieudacznikiem, tylko rzeczywiście może być takim człowiekiem odważnym, a równocześnie buduje swoją tożsamość. Tożsamość mężczyzny wbrew kulturze, która proponuje mężczyznę metroseksualnego, który będzie korzystał ze świata, będzie co tydzień u fryzjera i będzie (używał) najlepsze kosmetyki i będzie lalusiem trochę.”
Armia mężczyzn pod znakiem maryjnym
Za ruchem Wojowników Maryi stoi ksiądz Dominik Chmielewski, salezjanin, który zainicjował wspólnotę w 2015 roku. Zgodnie ze statutem, organizacja powstała w odpowiedzi na „duchowe potrzeby mężczyzn” i ma na celu formowanie przyszłych mężów i ojców według wzorca Jezusa Chrystusa.
Charakterystycznym elementem wspólnoty, budzącym często kontrowersje i niezrozumienie, jest symbolika militarna, w tym miecze używane podczas ceremonii pasowania. Członkowie wspólnoty bronią się przed zarzutami, tłumacząc, że miecz stanowi jedynie symbol walki duchowej ze złem, a nie narzędzie skierowane przeciwko innym ludziom.
Wojownicy Maryi regularnie organizują publiczne modlitwy różańcowe i marsze w różnych miastach Polski, gromadząc tysiące uczestników. Ostatnie duże spotkanie odbyło się w Olsztynie. Ich działalność nieustannie wywołuje skrajne emocje – od podziwu dla manifestacji religijnej gorliwości po obawy związane z masowym charakterem ruchu i jego rzeczywistymi intencjami.
Dla jednych to autentyczny przejaw męskiej duchowości i odwagi w wyznawaniu wiary, dla innych niepokojący fenomen łączący religię z militarną symboliką. Niezależnie od ocen, Wojownicy Maryi stali się istotnym zjawiskiem w polskim krajobrazie religijnym, a dołączenie biskupa Włodarczyka nadaje wspólnocie nowy wymiar legitymizacji w strukturach Kościoła.
Źródło: YouTube / Wydawnictwo Esprit