in

Poseł PiS skazany na 2,5 roku więzienia. Wyrok jest prawomocny

Były parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości, Grzegorz J., został prawomocnie skazany na dwa i pół roku pozbawienia wolności. Werdykt zapadł we wtorek po długim procesie.

Grzegorz J. pis
Fot. Depositphotos

Przez lata decydował o losach ważnych stanowisk w spółkach węglowych. Dziś były poseł PiS usłyszał prawomocny wyrok. Grzegorz J. spędzi dwa i pół roku w więzieniu za handel wpływami i nadużywanie władzy. Sprawa ujawnia kulisy zakulisowych rozgrywek polityczno-biznesowych.

Były polityk PiS za kratkami. Grzegorz J. przyjmował koperty z gotówką

Rybnik wstrząśnięty wyrokiem w sprawie, która od miesięcy elektryzowała lokalną społeczność. Były parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości, Grzegorz J., został prawomocnie skazany na dwa i pół roku pozbawienia wolności. Werdykt zapadł we wtorek po długim procesie, w którym na ławie oskarżonych zasiadło łącznie czterech mężczyzn.

Dla opinii publicznej szczególnie szokujący okazał się mechanizm korupcyjny, w którym polityk miał uczestniczyć. Według śledczych, wykorzystywał on swoje wpływy, by umieszczać zaprzyjaźnione osoby na lukratywnych stanowiskach w spółkach powiązanych z Jastrzębską Spółką Węglową. Proceder nie pozostał bez wynagrodzenia – pieniądze trafiały do kieszeni posła.

Sam zainteresowany nie przyznaje się do winy. Obecny podczas ogłoszenia wyroku Grzegorz J. w krótkiej rozmowie z dziennikarzami określił decyzję sądu jako niesprawiedliwą wobec jego osoby, nie wdając się w szersze komentarze.

Prokuratura przedstawiła dowody, które przekonały sąd do wydania wyroku skazującego. Grzegorz J. otrzymywał korzyści majątkowe od trzech bliskich sobie osób – Artura S., Gabriela C. oraz Henryka F. Wszyscy oni starali się o intratne posady w spółkach zależnych od JSW, a polityk miał pomóc im w osiągnięciu tego celu.

Za stanowiska płacili „wdzięcznością”

Kwoty nie były astronomiczne – od 1,5 do 6 tysięcy złotych za pojedynczą rekomendację – ale mechanizm działania budził poważne zastrzeżenia. Sąd uznał, że podobny proceder powtarzał się wielokrotnie, co wskazywało na systemowy charakter nadużyć.

Najpoważniejszym zarzutem okazało się jednak przekroczenie uprawnień przy interwencjach poselskich. Parlamentarzysta wywierał naciski na kierownictwo państwowych przedsiębiorstw, żądając wyboru konkretnych podwykonawców mimo ich nierzetelności. To klasyczny przykład wykorzystywania mandatu poselskiego do realizacji prywatnych interesów.

Nie wszystkie wątki tej historii znalazły swój finał. Sąd Okręgowy w Rybniku nakazał ponowne rozpatrzenie dwóch zarzutów przez sąd pierwszej instancji. Pierwszy dotyczy Michała G., którego uniewinniono od zarzutu składania obietnicy korzyści majątkowej świadkowi.

Druga kwestia bezpośrednio dotyczy byłego posła. Grzegorz J. został wcześniej uniewinniony od jednego z zarzucanych czynów – przyjęcia obietnicy łapówki od Karola S., również znajdującego się wśród oskarżonych. Ten fragment sprawy będzie ponownie analizowany przez sąd rejonowy.

Prokurator Tomasz Stelmasiak z lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej potwierdził, że pozostała część wyroku jest już prawomocna. Oznacza to, że były poseł musi odbyć zasądzoną karę więzienia za pięć innych przestępstw, które zostały mu udowodnione podczas procesu. Werdykt zamyka główny wątek jednej z najbardziej kontrowersyjnych spraw korupcyjnych ostatnich lat z udziałem polityka.

za co lech wałęsa dostał nagrodę nobla

Dramatyczny wpis Lecha Wałęsy. „Szatan trafił mi drugiego syna, ale nie pokona mnie”

zespół aspergera objawy

Incydent na wiecu Mentzena w Łodzi. Musiała interweniować policja