Nikt nie spodziewał się, że ostatnie dni kampanii prezydenckiej zdominuje postać prosto z internetowego półświatka. Jacek Murański, urodzony 12 grudnia 1968 roku, przez lata budował swoją pozycję jako jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego freak fightingu. Jego występy w galach CLOUT MMA, FAME MMA i PRIME MMA przyniosły mu sławę.
Freak fighter wstrząsnął kampanią prezydencką. Tusk cytuje jego słowa przeciwko Nawrockiemu
Murański nie jest zwykłym gladiatorem oktagonu. Absolwent politologii Uniwersytetu Warszawskiego może pochwalić się tytułem magistra, co czyni jego obecną rolę w politycznej burzy jeszcze bardziej intrygującą. Równolegle z karierą sportową rozwijał się jako aktor, pojawiając się w popularnych produkcjach telewizyjnych takich jak „Lombard. Życie pod zastaw”, „Pierwsza Miłość” czy „Klan”, a także w filmie „Asymetria”.
Prywatne życie tej barwnej postaci również naznaczone jest dramatycznymi wydarzeniami. Razem z żoną Joanną Godlewską-Murańską wychowywał syna Mateusza, który poszedł w ślady ojca jako freak fighter i aktor.
Jacek Murański. Wiek, wykształcenie, żona
Prawdziwa sensacja wybuchła, gdy Murański wystąpił z poważnymi zarzutami wobec Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. Influencer twierdzi, że posiada szczegółową wiedzę na temat kontrowersyjnych powiązań szefa Instytutu Pamięci Narodowej z Patrykiem „Wielkim Bu” Masiakiem. Te rewelacje szybko stały się przedmiotem medialnych spekulacji i politycznych rozgrywek.
Sprawa nabrała jeszcze większego znaczenia, gdy sam premier Donald Tusk postanowił odnieść się do słów Murańskiego podczas wywiadu w Polsacie. Fakt, że najważniejsza osoba w polskim rządzie powołuje się na wypowiedzi freak fightera, pokazuje skalę zainteresowania tą sprawą. Murański pojawił się również na antenie Telewizji Polski, gdzie był szczegółowo wypytywany o swoje zarzuty wobec kandydata na najwyższy urząd w państwie.
Jacy Murańskiego wypowiadającego się dla TVP o dzisiejszych rewelacjach dotyczących Nawrockiego nie było w moim bingo. pic.twitter.com/tUxrJFJ5up
— Grzegorz Łatka (@g_latka) May 26, 2025
Warto jednak podkreślić istotny szczegół – autorzy głośnego tekstu Onetu o Karolu Nawrockim, Andrzej Stankiewicz i Jacek Harłukowicz, kategorycznie zaprzeczyli, jakoby Murański był ich źródłem informacji. To oznacza, że influencer prawdopodobnie działa na własną rękę, prezentując swoją wersję wydarzeń, która może, ale nie musi pokrywać się z ustaleniami dziennikarskimi.
Czy słowa zawodnika wpłyną na wynik wyborów?
Jacek Murański od lat słynie z tego, że potrafi wzbudzać skrajne emocje i angażować się w głośne konflikty. W przestrzeni internetowej wielokrotnie ścierał się z takimi postaciami jak Marcin Najman, Sylwester Wardęga czy Tomasz „Szalony Reporter” Matysiak. Każda z tych przepychanek przynosiła mu kolejne rzesze fanów, ale też wrogów, utrwalając pozycję jednej z najbardziej polaryzujących postaci polskiego internetu.
Przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii prezydenckiej sam Murański rozważał udział w wyborach jako kandydat. Deklaracje te traktowano raczej jako kolejny PR-owy ruch kontrowersyjnego influencera, ale ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. Teraz okazuje się, że mimo braku formalnej kandydatury, jego wpływ na przebieg kampanii może być znacznie większy niż ktokolwiek przypuszczał.
Obecna sytuacja pokazuje, jak bardzo zmieniły się współczesne media i polityka. Postać, która jeszcze niedawno była kojarzona głównie z internetowymi konfliktami i walkami w klatce, nagle stała się jednym z kluczowych graczy w najważniejszej politycznej rozgrywce roku. Niezależnie od tego, jak potoczą się dalsze wydarzenia, Jacek Murański już teraz zapisał się jako jedna z najbardziej niespodziewanych postaci kampanii prezydenckiej 2025 roku.
