in

HAHAHA!HAHAHA!

Rafał Trzaskowski kończy karierę? „To nie jest już lider” – grzmią politycy PO

Druga przegrana w wyborach prezydenckich może oznaczać polityczny koniec Rafała Trzaskowskiego. W Koalicji Obywatelskiej panują grobowe nastroje.

9 maja swieto polska warszawa trzaskowski rosja
Fot. Facebook / Rafał Trzaskowski

Polityczne trzęsienie ziemi w Koalicji Obywatelskiej trwa już od kilku dni. Druga z rzędu porażka Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich wywołała lawinę gorzkich komentarzy w obozie rządzącym. Prezydenta Warszawy może czekać definitywny koniec marzeń o najwyższym urzędzie w państwie.

– Ci ludzie są tak zadufani w sobie, że w skutek błędu statystycznego Rafał Trzaskowski ogłosił swoją żonę pierwszą damą, a siebie prezydentem, a potem wszyscy w jakimś amoku zaczęli skakać na własnym pogrzebie – skomentował porażkę kandydata PO Michał Kamiński.

Trzaskowski kończy karierę? „To nie jest już lider” – brutalne słowa z PO po drugiej porażce

Atmosfera w szeregach PO przypomina żałobę. Politycy nie ukrywają rozczarowania wynikiem, a niektórzy wprost mówią o „stypie” – tak określają zarówno panujące nastroje, jak i przyszłość polityczna swojego dotychczasowego kandydata. Trzaskowski, który jeszcze kilka dni temu wydawał się mieć prezydencki fotel w zasięgu ręki, dziś stał się symbolem niewykorzystanych szans.

Sztabowcy Platformy nie pozostawiają złudzeń co do dalszych losów prezydenta stolicy. Jeden z najbliższych współpracowników przyznaje bez ogródek, że Trzaskowski jest obecnie „najbardziej poobijany z całej ekipy” i nigdy więcej nie stanie na czele ugrupowania.

Wieczór wyborczy przyniósł dramatyczny zwrot akcji, który idealnie oddaje nieprzewidywalność polityki. O godzinie 21:00 pierwsze sondaże exit poll dawały Trzaskowskiemu minimalną, ale jednak przewagę nad Karolem Nawrockim – 50,3 procent wobec 49,7 procent dla kandydata popieranego przez PiS.

W siedzibie sztabu KO zapanowała euforia. Politycy gratulowali sobie zwycięstwa, a sam Trzaskowski – mimo braku przygotowanego wcześniej przemówienia – wystąpił przed zebranymi tak, jakby już przymierzał się do zaprzysiężenia na prezydenta. Nikt nie spodziewał się, że to może być przedwczesne świętowanie.

Wszystko zmieniło się po dwóch godzinach. Nowe dane, określane jako late poll, przyniosły bolesny cios – zwycięstwo Nawrockiego z wynikiem 50,7 do 49,3 procent. Euforia zamieniła się w szok, a internet natychmiast wypełnił się memami o „najkrótszej prezydenturze świata”. Trzaskowski przegrał, a wraz z nim – według opinii wielu – cały obóz Donalda Tuska poniósł dotkliwą porażkę.

Koniec politycznych ambicji Trzaskowskiego na poziomie ogólnokrajowym

Ta dramatyczna zmiana nastrojów w ciągu zaledwie kilku godzin pokazała, jak krucha może być polityczna fortuna. Dla Trzaskowskiego była to podwójna porażka – nie tylko wyborczy niepowodzenie, ale także utrata wiarygodności jako przyszłego lidera ugrupowania.

Rafał nie będzie kozłem ofiarnym, ale zostanie zapomniany. Wiszą na nim dwie wielkie przegrane. To nie jest lider – mówił Interii jeden z polityków PO.

Poniedziałek po wyborach przyniósł powrót do rzeczywistości. Trzaskowski wrócił do swojego gabinetu w ratuszu i opublikował oświadczenie, w którym przeprosił wyborców za przegraną. Na platformie X napisał, że nie udało mu się przekonać większości obywateli do swojej wizji Polski i przeprosił za brak wspólnego zwycięstwa.

Dla wiceszefa PO ta kampania miała kluczowe znaczenie. W przeciwieństwie do starcia z 2020 roku, tym razem oczekiwano od niego zdecydowanego zwycięstwa. Porażka oznacza prawdopodobny koniec jego ambicji na szczeblu ogólnokrajowym.

Rozmówcy z kręgów partyjnych są bezlitośni w ocenach. Jeden z samorządowców PO sugeruje z przekąsem, że Trzaskowskiego może czekać co najwyżej mandat do Parlamentu Europejskiego, a w najgorszym scenariuszu – miejsce na liście do sejmiku wojewódzkiego. Inny polityk ugrupowania podkreśla, że mimo zdobycia dwukrotnie po 10 milionów głosów, wybory prezydenckie to nie konkurs, w którym nagradza się drugie miejsce.

Choć gniew elektoratu i partii koncentruje się częściowo na Trzaskowskim, część odpowiedzialności ponosi także Donald Tusk i jego rząd. Słaby wizerunek gabinetu miał negatywny wpływ na całą kampanię wyborczą.

Politycy KO nie planują publicznego rozliczania Trzaskowskiego, ale jego przyszłość wydaje się przesądzona. Pozostanie prezydentem Warszawy do końca kadencji, jednak na tym zakończy się jego rola w wielkiej polityce. Jak mówi jeden z działaczy PO, nie będzie kozłem ofiarnym, ale zostanie po prostu zapomniany – dwie wielkie przegrane dyskwalifikują go jako potencjalnego lidera.

Tymczasem cała uwaga skupia się na Donaldzie Tusku, od którego zależy przetrwanie Koalicji 15 Października przez kolejne dwa lata. Premier rozpoczął ofensywę, zapowiadając wniosek o wotum zaufania dla swojego rządu na 11 czerwca. Jego celem jest nie tylko pokazanie siły, ale także utrwalenie lojalności koalicjantów, którzy coraz częściej wyrażają zastrzeżenia do jego stylu zarządzania.

mężczyzna ożenił się z lalką

Zaręczył się z dmuchaną lalką. Ma z nią dzieci. Pokazał zdjęcie z porodówki

Donald Tusk wiek

Szokujące bogactwo Tuska! Premier pokazał nowe oświadczenie majątkowe