Na granicy z Białorusią rozegrała się scena, której nikt się nie spodziewał. Andrzej Duda zjawił się wśród funkcjonariuszy Straży Granicznej, by wypowiedzieć słowa, które długo pozostawały niewypowiedziane. Wizyta miała miejsce zaledwie miesiąc przed zakończeniem jego urzędowania, co nadaje jej szczególnego znaczenia.
Andrzej Duda na granicy z Białorusią. Padły przeprosiny na granicy za ataki rodaków
Zgrupowanie Zadaniowe Północ stało się świadkiem niezwykłego wystąpienia głowy państwa. To właśnie tam, gdzie od lipca 2021 roku nieustannie toczą się dramatyczne wydarzenia związane z próbami nielegalnego przekraczania granicy, padły słowa, które mogą zmienić sposób postrzegania całej sytuacji.
Prezydent bez ogródek przyznał, że funkcjonariusze doznali przykrości ze strony własnych rodaków. Określił część zachowań jako nieodpowiedzialne, a niektóre wręcz nazwał bezczelnymi i chamskimi. Ta bezpośredniość w ocenie działań własnych obywateli zaskoczyła wszystkich obecnych.
Duda nie poprzestał na samych przeprosinach. Zapewnił funkcjonariuszy, że prawdziwy honor służbowy nie może zostać zszargany przez nikogo, jeśli realizują oni zadania zgodnie ze złożoną przysięgą. Te słowa brzmiały jak manifest w obronie ludzi, którzy każdego dnia narażają życie na pierwszej linii frontu.
Atmosfera na granicy była pełna napięcia, ale również ulgi. Funkcjonariusze przez lata zmagali się nie tylko z trudnościami służby, ale również z krytyką ze strony części społeczeństwa i mediów.
Tragedia, która wstrząsnęła wszystkimi
Prezydent przypomniał bolesną stratę, jaka dotknęła służby graniczne. Sierżant Mateusz Sitek stracił życie w czerwcu 2024 roku po ataku nożem dokonanym przez jednego z migrantów. Ta śmierć wstrząsnęła całą formacją i pokazała realną cenę, jaką płacą za ochronę granic.
Duda podkreślił historyczne znaczenie tej tragedii. Sitek stał się pierwszym żołnierzem, który zginął w obronie granic Polski od czasów drugiej wojny światowej. Te słowa uderzyły w serca wszystkich obecnych, uświadamiając powagę sytuacji.
Wspomnienie poległego żołnierza nadało całej wizycie wyjątkową wymowę. Prezydent nie ukrywał, że służba na granicy wiąże się z najwyższymi ofiarami, a społeczeństwo powinno to doceniać.
Apel na koniec kadencji
Na zakończenie wizyty Duda zwrócił się z gorącym apelem o kontynuowanie służby. Podziękował funkcjonariuszom za wszystko, co uczynili dla kraju, prosząc jednocześnie o dalszą bohaterską postawę. Te słowa zabrzmiały jak testament ustępującego prezydenta.
Głowa państwa podkreśliła, że uczciwi ludzie zawsze wspierali polski mundur. Ta deklaracja miała zapewne uspokoić nastroje i pokazać, że większość społeczeństwa stoi po stronie funkcjonariuszy. Wizyta na granicy stała się symbolicznym gestem solidarności z służbami.
Ostatnie tygodnie prezydentury Dudy przyniosły niespodziewane wyznania i jasne stanowisko w jednej z najważniejszych kwestii bezpieczeństwa państwa. Funkcjonariusze otrzymali nie tylko słowa wsparcia, ale również oficjalne przeprosiny za krzywdy doznane od własnych rodaków.