Niepokojące sygnały płyną z najwyższych kręgów polskiego establishmentu bezpieczeństwa. Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Stanisław Koziej przedstawia scenariusz, który może przerazić każdego świadomego obywatela. Według doświadczonego analityka, Europa stoi u progu kryzysu, którego epicentrum może znajdować się bliżej naszych granic, niż ktokolwiek się spodziewał.
Generał alarmuje: Rosja może uderzyć na NATO już wkrótce. Cel ataku zaskakuje
Moskwa i Pekin budują sojusz, który może zmienić oblicze bezpieczeństwa na kontynencie. Współpraca między tymi mocarstwami nabiera coraz bardziej konkretnych kształtów, a eksperci wskazują na rosnące zagrożenie destabilizacji regionu. Kluczowe znaczenie może mieć tajwańska kwestia, która według chińskich planów ma zostać rozstrzygnięta już w 2027 roku.
Strategiczne partnerstwo między Chinami a Rosją wkracza w nową fazę. Oba państwa formują tandem polityczno-strategiczny wymierzony przeciwko Stanom Zjednoczonym, co budzi uzasadnione obawy wśród ekspertów bezpieczeństwa. Generał Koziej podkreśla, że jeśli Pekin zdecyduje się na zbrojne podporządkowanie Tajwanu, będzie dążył do maksymalnego związania sił NATO w Europie przez rosyjską aktywność.
Chińsko-rosyjski tandem kreśli mapy nowego porządku
Chociaż doniesienia sugerują, że Chiny wykluczyły atak na Tajwan przed końcem kadencji Donalda Trumpa w 2028 roku, chińska armia ma być gotowa do operacji już rok wcześniej. Taki rozbrat między planami a deklaracjami budzi niepokój analityków, którzy wątpią w całkowite porzucenie agresywnych zamierzeń przez Xi Jinpinga.
Rosyjska strategia może wykorzystać tę sytuację, angażując NATO w działania, które osłabią zachodni potencjał reagowania na chińską agresję. Taki scenariusz oznaczałby otwarcie dwóch frontów konfliktu, co stanowiłoby ogromne wyzwanie dla sojuszu północnoatlantyckiego.
Najbardziej niepokojące prognozy dotyczą konkretnych celów rosyjskiej agresji. Według generała Koziej, Moskwa może dążyć do błyskawicznego opanowania przesmyku suwalskiego, aby uzyskać lądowy korytarz do obwodu królewieckiego. Takie działanie przypomina rosyjską strategię wobec Krymu i może oznaczać bezpośrednie zagrożenie dla Polski.
Przesmyk suwalski w centrum rosyjskich planów
Łotwa i Estonia, posiadające znaczące mniejszości rosyjskie, znajdują się w szczególnie narażonej pozycji. Rosja może wykorzystać pretekst ochrony tych społeczności do usprawiedliwienia agresji, podobnie jak w przypadku Donbasu w 2014 roku. Historia pokazuje, że Moskwa nie waha się używać takich argumentów do realizacji swoich ekspansywnych celów.
Scenariusz ataku na przesmyk suwalski niesie ze sobą dramatyczne konsekwencje dla Polski. Generał Koziej ostrzega, że w przypadku rosyjskiej agresji na NATO, trzeba liczyć się z bardzo prawdopodobnym atakiem przez fragment polskiego terytorium. Oznacza to, że nasz kraj może stać się teatrem działań wojennych w ramach szerszego konfliktu.
Kluczowym elementem obrony przed takim scenariuszem pozostaje jedność NATO. Ekspert podkreśla, że rozbicie współpracy europejsko-amerykańskiej byłoby na rękę zarówno Rosji, jak i Chinom, które dążą do osłabienia zachodniego sojuszu.