Zaczynają się formalne przygotowania do kolejnej zmiany w działaniu bezpłatnej naziemnej telewizji cyfrowej (DVB-T) – możemy przeczytać w „Rzeczpospolitej”.
O co chodzi ze zmianami w DVB-T?
Telewizyjni nadawcy kanałów działających w ramach DVB-T mają zwolnić posiadane pasmo z tzw. zakresu 700 MHz. Wtedy będą mogli wykorzystać je operatorzy telekomunikacyjni na potrzeby stworzenia sieci komórkowych 5G. Nadawcy telewizji w zamian otrzymają oczywiście inne częstotliwości.
Do rzeczywistej zmiany nadawania naziemnej telewizji cyfrowej dojdzie dopiero za dwa lata, ale warto o nich wiedzieć z jednego konkretnego powodu. Te technologiczne zmiany mogą się bowiem wiązać z końcem możliwości odbioru DVB-T w obecnej formie. A to oznacza konieczność kupna nowego telewizora czy specjalnego dekodera.
Czy będziemy musieli kupić nowe telewizory?
Od 2022 roku zmieni technologia nadawania sygnału. Zamiast w DVB-T1 odbiorniki będą musiały być dostosowane do DVB-T2.
„Rzeczpospolita” informuje, że teoretycznie nie powinien być to kłopot, bo według danych Związku Cyfrowa Polska telewizory z DVB-T2 są sprzedawane w Polsce od kilku lat. Problemem może być element specyfikacji nowego standardu kompresji, czyli tzw. kodeku. Od połowy 2022 r. do kompresji sygnału telewizji naziemnej stosowany ma być specjalny kodek tzw. HEVC.
Tylko telewizory zdolne zdekodować tak skompresowany obraz będą w stanie poprawnie odbierać nadawane programy telewizyjne – ostrzega UKE. Urząd zwraca uwagę, że wiele odbiorników TV dostępnych w sprzedaży jest już wyposażonych w dekoder DVB-T2, lecz jest w stanie zdekodować jedynie obraz zaszyfrowany zgodnie ze starszym standardem kodowania wizji: AVG (inaczej H.264 lub MPEG-4 część 10).
Te telewizory po wprowadzeniu w Polsce standardu transmisji DVB-T2/HEVC nie będą rozpoznawać nadawanych treści. Konieczne będzie więc dokupienie do nich zewnętrznego dekodera – ostrzega regulator.
Wielu z nas będzie musiało wydać pieniądze
Nie wiadomo, jaka część odbiorników w polskich domach umie odtworzyć obraz w HEVC. Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska stwierdził, że to wszystkie telewizory produkowane i sprzedane od 2018 roku.
Producenci telewizorów potwierdzają tę wersję. W artykule możemy przeczytać, że telewizory zakupione w 2018 roku i później nie będą miały problemu z nowymi regulacjami. Umówmy się jednak – wielu z nas ma starsze odbiorniki i to żadna ujma. Normalną rzeczą jest kupno nowego telewizora raz na 10-15 lat, a nie co 2-3 lata.
Dziennik nie pisze o tym wprost, ale wprowadzane zmiany będą oznaczać dla dla wielu z nas jedno. Najkrócej mówiąc będziemy musieli kupić nowy telewizor albo specjalny dekoder. Nawet jeśli zdecydujemy się tylko na dekoder, z całą pewnością będzie to koszt co najmniej kilkudziesięciu złotych.
W Polsce z naziemnej telewizji cyfrowej korzysta ponad 33 proc. gospodarstw domowych.
źródło: Rzeczpospolita