Umieralność jest o wiele wyższa, niż spodziewał się Główny Urząd Statystyczny. Ubiegły rok to także kolejny z rzędu, kiedy urodziło się mniej dzieci. Dane są alarmujące!
Polska wciąż się kurczy, 500 plus nie działa
Zgodnie z prognozami Głównego Urzędu Statystycznego jeszcze z 2014 r., na rok 2019 przewidywano 389 tys. zgonów. Maksymalnie miało ich być 392,5 tys. W rzeczywistości zmarło aż 410 tys. osób! Jednocześnie spadła liczba urodzeń żywych o 13 tys. niemowląt, jeśli te dane porównamy do 2018 r.
2017 r. był dla Polski rokiem rekordowym pod tym względem. Na świat przyszło 402 tys. maluchów, ale liczba narodzin wciąż spada. – Fala związana z przyspieszeniem urodzeń wywołana m.in. wprowadzeniem świadczeń właśnie wygasa – uważa Zofia Szweda-Lewandowska, demograf z SGH.
Kobiety z wyżu demograficznego z lat 80. właśnie teraz wchodzą w wiek, w którym z trudem przychodzi im się decydować na dzieci. – One nie będą się decydować na kolejne pociechy, więc nie ma potencjału matek, by zwiększała się liczba urodzeń, także szanse na znaczący wzrost dzietności są małe – podkreśla demograf Szweda-Lewandowska ze Szkoły Głównej Handlowej.
Zmiany kulturowe też robią swoje
Zmiany w społeczeństwie to kolejny aspekt. Powodują, że coraz starsze kobiety decydują się na swoją pierwszą ciążę. 375 tys. nowych dzieci, które przyszły na świat w 2019 r. to dużo mniej, niż zakładał w tamtym czasie rząd wprowadzając rodzinne świadczenie 500 plus. Mimo to liczba ta była większa, niż wstępne szacunki GUS.
Zgodnie z tymi samymi szacunkami, w 2019 r. miało umrzeć ok. 389 tys. do maksymalnie 392,5 tys. Tymczasem rok temu zmarło aż 410 tys. osób. GUS zakładał jednak, że tak tragiczna sytuacja będzie miała miejsce nie teraz, a dopiero za 10 lat. Jak przekonuje dr Wiktoria Wróblewska z Instytutu Statystyki i Demografii Kolegium Analiz Ekonomicznych ze Szkoły Głównej Handlowej, tak drastyczna umieralność jest nowym zjawiskiem.
Umieramy na potęgę
W 2018 r., gdy porównamy dane z rokiem np. 2016 r., zmarło o 6 proc. więcej mężczyzn i o 8 proc. kobiet niż wstępnie zakładał Główny Urząd Statystyczny. Co może być tego przyczyną? Eksperci twierdza, że może to być efekt kumulacji niekorzystnych warunków atmosferycznych, smogu i zanieczyszczenia powietrza jak i dużą zachorowalnością na grypę i inne choroby podobne do grypy.
Paradoksalnie może Polaków również zabijać… dobra koniunktura gospodarcza. W wielu badaniach prowadzonych w krajach na całym świecie zauważono, że dochodzi tam do pogorszenia się stanu zdrowia obywateli właśnie w czasie gospodarczego boomu. Analogicznie umieralność w wynikach badań spada w czasie, gdy gospodarka hamuje.
Źródło: Interia, Dziennik Gazeta Prawna