w

Politycy drogo się wożą. Ile kosztują nas limuzyny rządowe?

Zaledwie dziewięć z dwudziestu ministerstw (czyli prawie połowa) ujawniło dane na temat kosztów utrzymania rządowych limuzyn. Z budżetu na utrzymanie floty płynie rocznie całkiem niezła sumka.

limuzyny rządowe
Fot. YouTube / Wirtualna Polska

Limuzyny rządowe kosztują sporo. Ale zaledwie dziewięć z dwudziestu ministerstw (czyli prawie połowa) ujawniło dane na temat kosztów ich utrzymania. Z budżetu na utrzymanie floty płynie rocznie całkiem niezła sumka.

Limuzyny rządowe to spory koszt

Z przesłanych przez podlegające premierowi Mateuszowi Morawieckiemu resorty danych wynika, że na utrzymanie rządowych limuzyn płynie przez rok ok. 2,75 mln zł. Koszty te dotyczą utrzymania ponad 140 pojazdów dla dziewięciu z dwudziestu ministerstw. Dane te podał dziennik „Fakt”.

POLECAMY:
Robert Lewandowski dostał nowe auto. Jest tylko jeden problem

Łatwo wyliczyć zatem, że koszt utrzymania jednej tylko limuzyny to w ciągu roku ok. 300 tys. złotych.  Dziennik uzyskał informacje o kosztach utrzymania rządowych limuzyn za sprawą złożonej przez posłankę Koalicji Obywatelskiej Izabelę Leszczynę interpelacji poselskiej.

Ze względu na to, że tylko połowa ministerstw raczyła odpisać na interpelację i ujawnić dane o wydatkach, całościowa kwota utrzymania rządowych pojazdów może być nawet dwa razy wyższa. Limuzyny rządowe kosztują nas więc sporo.

Który minister wozi się najwięcej?

Resort rolnictwa jest tym ministerstwem, gdzie koszty z tytułu użytkowania limuzyn są najwyższe. To kwota rzędu prawie 900 tys. zł. Powodem takiego stanu rzeczy może być jednak fakt, że ministerstwo to dysponuje największą flotą. To w tej chwili aż 29 limuzyn.

Jedynie o cztery samochody mniej ma ministerstwo finansów, gdzie na utrzymanie aut z budżetu popłynęło 769 tys. zł. Podium jeśli chodzi o liczbę limuzyn zamyka ministerstwo funduszy i polityki regionalnej, które posiada 24 luksusowe samochody. Tu jednak niespodzianka! Koszt ich utrzymania wyniósł niewiele, bo ok. 109 tys. zł.

Liberalne umowy użyczenia

Niektóre z naszych ministerstw mają tak liberalne umowy, że z rządowych limuzyn po godzinach pracy i za grosze może korzystać prawie każdy pracownik resortu. Jak podał dziennik „Rzeczpospolita”, ministrowie korzystają z tzw. możliwości użyczenia auta służbowego. Mogą dzięki temu wozić się za kilkaset zł na miesiąc.

POLECAMY:
Premier przyznał ogromną nagrodę Dawidowi Kubackiemu. Co za kwota!

Trzeba to powiedzieć wprost. Dla wielu ministrów czy wiceministrów limuzyna rządowa jest traktowana jak taksówka i atrakcyjny dodatek do wynagrodzenia. Czemu atrakcyjny? Limuzyny polityków to całkiem dobre auta. Skoda Superb, BMW serii 7 – każdy z nas i nie za swoje chętnie by się przejechał…

Źródło: Money.pl, Rzeczpospolita

Zobacz także:

noszenie maseczek

Maseczki źródłem infekcji? Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega

białystok online

Przedstawiamy media regionalne – Białystok Online