Kim Dzong Un żyje? Północnokoreańska państwowa agencja informacyjna KCNA obwieściła kilkanaście minut temu, że przywódca Kim Dzong Un uczestniczył dziś w ukończeniu budowy fabryki nawozów w regionie na północ od Pjongjangu.
Kim Dzong Un – żyje czy nie żyje? Sprzeczne informacje
Dziś widziano go w fabryce nawozów. To by było jego pierwsze publiczne wystąpienie po 20 dniach nieobecności. Wcześniej media z całego świata obiegły informacje o możliwej śmierci przywódcy Korei Północnej.
Według relacji państwowych mediów, dyktator w Święto Pracy uczestniczył w uroczystej ceremonii otwarcia fabryki nawozów w mieście Sunch’on. Przywódca i dyktator z Korei Płn. w czasie uroczystości miał też osobiście przeciąć wstęgę. To może uciąć spekulacje o jego śmierci w wyniku nieudanej operacji.
Przywódca wyraził zadowolenie z systemu produkcji fabryki nawozów, mówiąc, że zakład w znacznym stopniu przyczynił się do rozwoju przemysłu chemicznego i produkcji żywności w kraju. Kim miał u swego boku kilku wysokich rangą urzędników północnokoreańskich, w tym jego młodszą siostrę Kim Yo Jong.
KCNA opublikowała zdjęcie Kim Dzong Una, który pojawił się publicznie po 20 dniach nieobecności. pic.twitter.com/EZzyc555H8
— Łukasz Bok (@LukaszBok) May 1, 2020
Kim i jego stan zdrowia, Kim Dzong Un żona dzieci. Sukcesja
Spekulacje na temat zdrowia Kima pojawiły się po tym, jak przegapił on obchody urodzin założyciela państwa Kim Il Sunga. Dzień ten jest wyjątkowo ważnym świętem w Korei Północnej, a Kim jako przywódca zazwyczaj odwiedza mauzoleum, w którym spoczywa jego dziadek.
Przywódca Korei Północnej był widziany po raz ostatni 11 kwietnia. Jego nieobecność podczas ważnych uroczystości upamiętniających urodziny dziadka Kim Ir Sena wywołała falę teorii i spekulacji o stanie jego zdrowia.
Ji Seong-ho: „Kim nie żyje, jestem tego pewny na 99%”
Nieco inną wersję przekazuje uciekinier z Korei Północnej i działacz na rzecz praw człowieka Ji Seong-ho. Powiedział, że jest w 99 procentach pewny, że Kim nie żyje i Pjongjang ogłosi to w najbliższy weekend. Twierdzi, że władzę ma przejąć siostra dyktatora.
– Zastanawiałem się, jak długo mógł wytrzymać po operacji układu sercowo-naczyniowego. Zostałem poinformowany, że Kim zmarł w zeszły weekend. Nie jest to w 100 procentach pewne, ale mogę powiedzieć, że jest to pewne w 99 procentach – powiedział Ji Seong-ho agencji Yonhap.
Jego zdaniem Korea Północna nie potwierdziła jeszcze oficjalnie śmierci Kim Dzong Una, ponieważ problemem jest sukcesja władzy. Władzę w kraju prawdopodobnie przejmie siostra dyktatora, Kim Jo Dzong. Ji Seong-ho nie ujawnił jednak źródła, z którego uzyskał takie informacje.
Źródło: Onet, Interia, Rzeczpospolita, Reuters