Waloryzacja emerytur i rent w 2021 r. bez wątpienia zależeć będzie od kondycji gospodarki i budżetu państwa. A ta z powodu epidemii jest bardzo zła. Wygląda na to, że na wiele seniorzy liczyć nie mogą.
Waloryzacja rent i emerytur może być bardzo niska
Waloryzację emerytur i rent oblicza się w oparciu o wzrost zarobków w danym roku. Kryzys związany z epidemią koronawirusa spowodował jednak, że sporo osób straciło pracę, a te osoby, które ją zachowały, mają obcięte pensje. To zapewne spowoduje, że na podwyżki dla emerytów i rencistów może nie być środków.
Portal ekonomiczny Money.pl szacuje, że w wariancie optymistycznym waloryzacja rent i emerytur w 2021 r. wyniesie maksymalnie 3,18 proc. To daje ok. 32 zł podwyżki na każdy tysiąc zł świadczenia. Wariant skrajnie optymistyczny mówi o podwyżce rzędu 36 zł i to jest w zasadzie koniec dobrych wieści.
Realne wskaźniki waloryzacji świadczeń w przyszłym roku mogą nie przekroczyć progu 2,8 proc. To wariant minimum uwzględniający rosnące w sklepach ceny, czyli inflację.
Waloryzacja będzie, ale jaka?
– Konstytucyjne prawo do zabezpieczenia społecznego nie oznacza zatem, że obywatel nie powinien ponosić skutków ekonomicznych pogorszonej sytuacji finansowej swego państwa, np. z powodu kryzysu ekonomicznego – stwierdza prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Świadczenia dla seniorów oczywiście muszą być waloryzowane, ale wskaźnik może być całkowicie dowolny. Wszystko zatem zależy od rządu, a jeszcze bardziej od możliwości budżetu państwa. Kryzys spowoduje jednak, że na wielkie podwyżki jak do tej pory seniorzy raczej nie będą mogli liczyć.
Jeśli emeryci i renciści mieliby otrzymać rzeczywiście odczuwalną podwyżkę, muszą rosnąć pensje osób pracujących. Te niestety spadły i niestety, jak prognozują ekonomiści, wynagrodzenia mogą nie wzrosnąć w ogóle, a co gorsze – mogą po prostu spadać. Czas pokaże, jak będzie, ale seniorzy już mogą zacząć się obawiać.
Źródło: Money.pl, WP.pl