Lech Wałęsa znów zaskakuje swoich fanów. Nie tak dawno żegnał się ze wszystkimi przed dość ryzykowną operacją serca. Wyszedł już ze szpitala i wygląda na to, ze obawy były przedwczesne. Teraz ujawnił prawdę na temat swoich najgorszych obaw i przystąpił do planowania ceremonii pochówku.
Lech Wałęsa panicznie się boi. Planuje już swój pogrzeb
Były prezydent Polski opuścił szpital, operacja się udała, choć nie było łatwo. Pamiętamy, że krótko przed pobytem w placówce żegnał się ze wszystkimi „w razie czego”. Obecnie narzeka i nie czuje się najlepiej. Skłania go to do mówienia otwarcie o swojej śmierci. Miesiąc temu twierdził, że ledwo ciągnie za sobą nogi…
Lider Solidarności z lat osiemdziesiątych jest już tak pogodzony z losem, że rozplanował dokładnie swój pogrzeb i wydał instrukcje. Dzięki temu wiemy jeszcze za jego życia, jak ta uroczystość będzie wyglądać. Przede wszystkim ceremonia pogrzebowa ma być maksymalnie krótka.
– Nie przeciągać mojego pogrzebu. Króciutko ma być. Żadnych przemówień, jaki był i takich tam. Po co to? Godzinna msza. Bez żadnych tekstów, dodatkowych przemówień i kłamstwa. Nie chce tego – stwierdził jednoznacznie Lech Wałęsa w rozmowie z „Faktem„.
Prezydent panicznie się boi. Planuje już swój pogrzeb
– Jeśli do ziemi, proszę mnie spalić. Nie będą mnie robaki jeść! Jeśli nad ziemią, to mogę być w całości – kontynuował lider dawnej NSZZ Solidarność. Ceremonia ma odbyć się w Bazylice Św. Brygidy w jego rodzinnym Gdańsku. Wszystko po to, by jego rodzina miała blisko.
Jak widać, śmierć nie jest strasznym tematem dla Wałęsy. Przyznał, że to, czego się obawia najbardziej, to rozliczanie jego czynów po tym, jak odejdzie.
– Ja się boję, że jak odejdę do tej wieczności i zaczną mnie rozliczać, to powiedzą: człowieku, dostałeś tyle talentów, a coś ty z nimi robił, zakopał? Staram się jak najwięcej dobrego zrobić – powiedział dalej były prezydent. Śmierć to coś, co czeka i tak wszystkich z nas. Wałęsa nie widzi więc powodu, by nie mówić o tym otwarcie.
Źródło: Fakt