Szczepienia przeciw COVID-19 nie wzbudzają w ostatnich dniach takiego zainteresowania, jakiego by oczekiwali rządzący. W Polsce majówkowa akcja promująca szczepienie na koronawirusa nie przyniosła oczekiwanego efektu. Politycy dwoją się i troją wymyślając nowe sposoby, które by zmotywowały obywateli.
Politycy zapłacą zaszczepionym na COVID-19? Pomysł prezydenta
To było do przewidzenia, że w miarę, jak liczba chętnych w kolejce do szczepionek będzie spadać, politycy zaczną myśleć, jak temu zaradzić. Na bardzo zaskakujący pomysł wpadł właśnie prezydent Serbii, Aleksandar Vuczić. Chce on, aby każdy zaszczepiony obywatel dostał do ręki gotówkę.
Jeszcze kilka tygodni temu Serbia była w czołówce krajów, jeśli chodzi o liczbę osób zaszczepionych przeciw COVID-19. Teraz się to zmieniło. Politycy musieli więc wynaleźć sposób, który skutecznie przywróciłoby poprzedni trend. Nowe plany na promocję szczepień zakładają – zgodnie ze słowami tamtejszej głowy państwa – nagrodę w postaci 115 naszych złotych.
Tak, to prawda! Każdy, bez względu na to, ile dostał dawek preparatu, otrzyma od rządu 3000 dinarów, co odpowiada na nasze wspomnianej kwocie 115 zł. Tamtejszy rząd chce wynagrodzić obywateli, którym na sercu leży dobro narodu i którzy kierują się odpowiedzialnością wobec swoich rodaków.
Serbia chce zaszczepić 3 mln ludzi do końca maja
Prezydent Serbii przyznał też, że ma wielką nadzieję, że do końca miesiąca maja uda się w jego kraju zaszczepić minimum 3 miliony rodaków. On sam przyjął preparat z Chin. Serbia chce być za to prekursorem jeśli chodzi o nagradzanie obywateli za odpowiedzialną postawę.
– Nie widziałem , aby komuś zapłacono za szczepienie przeciw COVID-19. Możemy być pierwsi nie tylko w Europie, ale i na świecie – stwierdził Zoran Radovanović, epidemiolog.
Pomysł bez wątpienia jest ciekawy, oryginalny, ale jednocześnie wysoce ryzykowny. Oczekuje się, że łatwe pieniądze mogą być wabikiem dla osób ubogich, co odstraszy pozostałą część obywateli tego kraju. Taka jest specyfika Serbii – gdy ktoś daje im pieniądze za nic, sądzą, że ma to drugie dno i nie są zbyt ufni. Czy taki pomysł powinien zostać wprowadzony w Polsce przez Andrzeja Dudę, odpowiednika Vuczića?