Trzeba przyznać, że to robi wrażenie. Ustawa podatkowa przegłosowana w ramach Polskiego Ładu ma prawie 700 stron. Nowe przepisy reklamowane są przez rząd jako historyczna obniżka podatków, ale nic takiego nie będzie miało miejsca. Żaden poseł nie czytał tej ustawy, bo miał na zapoznanie się z nią zaledwie 24 godziny.
Gowin przestrzega przed Polskim Ładem i pokazuje ustawę
W miejsce obniżek podatków wchodzi szereg innych skomplikowanych zmian, które spowodują, że większość obywateli i tak niewiele zyska. Stracą nawet niektórzy emeryci, którzy mają nieco większe świadczenia. Politycy partii rządzącej nie mówią o tym, zachwalając jedynie rozwiązania nośne medialnie i z pozoru wyglądające na korzystne.
– Ten ogromny plik papierów to ustawa podatkowa: serce #PolskiŁad. Jej skutkiem będą chaos i drożyzna. PiS ma rację: #PolskiŁad zmieni życie każdego z nas. Każdy zapłaci więcej – przestrzega Jarosław Gowin, szef Porozumienia. To właśnie za krytykę tych rozwiązań oraz ujawnienie, czym rzeczywiście jest Polski Ład i jakie będą jego skutki, premier Morawiecki usunął Gowina i jego ludzi z rządu.
Polski Ład to jeszcze większa drożyzna, niż obecnie
Zdaniem byłego polityka Zjednoczonej Prawicy po nowym roku czeka nas kosmiczna drożyzna spowodowana już nie tylko inflacją, ale też podwyżkami podatków dla firm, które zakłada program PiS. Zmiany w wysokości składki zdrowotnej powodują, że przedsiębiorcy będą płacić nawet 10 razy więcej, niż obecnie. Już teraz zapowiadają oni, że podniosą ceny towarów i usług i przerzucą wszystko na klientów.
Polski Ład = jeszcze większa drożyzna! Zmiana nawet najmniejszego podatku powinna być starannie przekonsultowana…PiS dał posłom 24 godziny na ocenę projektu podatkowego liczącego prawie 700(!) stron! Jako Porozumienie od początku mówiliśmy: NIE dla podwyżki podatków! pic.twitter.com/5Dl3ZxRZGm
— Jarosław Gowin (@Jaroslaw_Gowin) October 1, 2021
– Za kilka lat wszyscy z nostalgią będziemy wspominać rodzinne sklepiki osiedlowe, bo zostaną wyparte przez wielkie hipermarkety – twierdzi dalej Gowin. Uważa, że Polski Ład uderza głównie w małe firmy, które po prostu nie będą w stanie płacić wyższych danin, bo często działają na niskich marżach. To spowoduje też redukcję zatrudnienia.
Polski Ład uderza również mocno w samorządy, które będą traciły miliardy złotych przez następne lata. Aby sobie to zrekompensować, będą zmuszone podwyższać lokalne opłaty, czyli stawki za wodę, wywóz śmieci i wiele innych. Ucierpią przez to również inwestycje w miastach i miasteczkach. Z wielu trzeba będzie zrezygnować.
Rząd będzie śledził zakupy Polaków? Kolejna zmiana w Polskim Ładzie budzi obawy
Zmiany zapisane w Polskim Ładzie, dotyczące kas fiskalnych, powodują spore obawy. Informacje o naszych zakupach, czyli nie tylko gdzie kupujemy i za ile, ale też jakie produkty, mogą trafiać bezpośrednio do skarbówki wraz z numerami naszych kart płatniczych. To pozwoli na przypisanie do danych zakupów i kwot konkretnej osoby.
– Numer karty wystarczy do identyfikacji kupującego – stwierdza Hanna Gill-Piątek, szefowa koła Polska 2050. Jej zdaniem fiskus będzie wiedział, za ile robimy zakupy spożywcze lub odzieżowe, ale również kiedy i jakiego lekarza odwiedzamy. Jednym słowem będzie to pakiet danych na temat każdego z nas.
Ministerstwo Finansów broni się i twierdzi, że nowe przepisy mają służyć przede wszystkim walce z szarą strefą, a „dane gromadzone w repozytorium to są dane zanonimizowane” i nie będą wykorzystywane w żaden inny sposób.
Źródło: Twitter, bankier.pl