Włodzimierz Szaranowicz ma poważne problemy ze zdrowiem. Jeden z najbardziej cenionych komentatorów sportowych w Polsce nie ma łatwo na emeryturze. Dotknęła go ciężka choroba. Jego dzieci o wszystkim opowiedziały mediom. Aż trudno w to wszystko uwierzyć.
Włodzimierz Szaranowicz. Choroba Parkinsona uderzyła
Włodzimierza Szaranowicza zna chyba każdy, i to nie tylko kibic sportowy. To niezwykle ceniony komentator wydarzeń sportowych emitowanych w Telewizji Polskiej, którego głoś można rozpoznać w ciemno. Po tym, jak skończył 70 lat życia i przeszedł na zasłużoną emeryturę, dotknęła go ciężka choroba. Kłopoty zdrowotne niestety nasilają się z każdym miesiącem.
Komentator cierpi na chorobę Parkinsona od pewnego czasu, konkretnie od lata 2021 roku. Pierwsze objawy pojawiły się pod koniec kariery w TVP. Zmora na dobre uderzyła jednak dopiero teraz. Problemy zdrowotne Szaranowicza stały się jego problemem numer jeden, który nie pozwala cieszyć się starością.
– Z bardzo intensywną pracą zbiegły się problemy zdrowotne. Na początku tata nie wiedział, co się dzieje. My też nie. Diagnoza przyszła stosunkowo późno. Zwykle choroba Parkinsona jest wykrywana nieco wcześniej – ujawniła mediom córka komentatora. Jego dzieci widziały, że żył zdrowo i nie narzekał nigdy na sprawność zarówno fizyczną, jak i umysłową.
– Nagle poczuł, że trochę słabnie, że dzieje się coś złego. Diagnozę przyjął z pewną ulgą w tym sensie, że wreszcie zrozumiał, co mu dolega. Przekonał się, że wcale się nie „zużył”, tylko istnieje zewnętrzna przyczyna gorszej dyspozycji – stwierdziła zaniepokojona córka.
„Nagle poczuł, że słabnie, że dzieje się coś złego”
Dzieci Włodzimierza Szaranowicza cieszą się jednak tym, że nie odczuwają każdego dnia aż takiej zmiany u ojca. Wiedzą, że ma tyle lat, ile ma i choroby w tym okresie są rzeczą naturalną. Starają się pogodzić z tym, co się dzieje. Teraz pozostaje się opiekować ojcem i być przy nim każdego dnia.
– Zaakceptowaliśmy, że tak się po prostu zdarzyło. Cieszymy się każdym dniem i wspólnymi chwilami. Wszyscy w rodzinie oswajamy się z chorobą. A przede wszystkim tata, ale nadal tak samo kocha życie. (…) Najbardziej tata tęskni za tańcem – ujawniła Marta Szaranowicz-Kusz.
Jedno jest dziś pewne. Włodzimierz Szaranowicz przepracował w swoim zawodzie tyle lat, że dziś nie odczuwa żadnej tęsknoty za gmachem Telewizji Polskiej. Zostawił tam kawał życia. Teraz nastał czas starości, musi więc skupić się na swoim zdrowiu i na tym, aby zadbać o siebie najlepiej, jak tylko można.
Nasza redakcja życzy komentatorowi długich lat życia i wielu radosnych chwil spędzonych w gronie rodzinnym.
Źródło: sport.pl