Ministerstwo Zdrowia może zablokować dostęp do popularnego wśród antyszczepionkowców lek, który rzekomo leczy COVID-19. Politycy obawiają się, że jego stosowanie na własną rękę spowoduje więcej problemów, niż korzyści.
Amantadyna będzie niedostępna? Rząd uderza w antyszczepionkowców
Ta decyzja może oznaczać koniec zabaw środowisk antyszczepionkowych z amantadyną – popularnym lekiem, który rzekomo miał leczyć objawy zakażenia koronawirusem. Każdego dnia w Polsce z powodu COVID-19 umierają setki ludzi, rząd uznał więc, że może to być spowodowane falą dezinformacji na temat tego cudownego leku.
– Ograniczamy dostępność amantadyny poza wskazaniami medycznymi do jej stosowania – powiedział w trakcie spotkania z mediam rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Spore grono ludzi w Polsce neguje zarówno fakt istnienia epidemii koronawirusa, jak i fali zgonów czy też skuteczność szczepionek. Dla sporej grupy obywateli cała ta sprawa to wielkie kłamstwo, dlatego nie zamierzają się szczepić. Niektórzy z nim potem na własnej skórze przekonują się, że się mylili.
Środowiska negujące szczepienia jak i samą epidemię nie słuchają tego, co mówią naukowcy i uważają, że wszystko jest jednym wielkim kłamstwem. Często też leczą się na własną rękę, co dla niektórych kończy się tragedią mimo wielu doniesień o cudownych uzdrowieniach.
Viregyt-K. Resort zdrowia wprowadza reglamentację leku
Od samego początku epidemii koronawirusa na świecie głośno zrobiło się o tanim i łatwo dostępnym leku na receptę o nazwie amantadyna (inna nazwa to Viregyt-K). Wiele osób upatrywało w tym cudowny specyfik, który zwalcza w warunkach domowych wszelkie objawy zakażenia. Z czasem okazywało się jednak, że dla wielu osób taki eksperyment źle się kończył.
Resort zdrowia w obawie o zdrowie obywateli postanowił wprowadzić ograniczenia. Liczba wydawanych opakowań na jednego pacjenta zostanie ograniczona do nie więcej niż 3 opakowań po 50 kapsułek na 30 dni. Specyfik będzie mogła kupić tylko i wyłącznie osoba, która choruje na zespół Parkinsona oraz dyskinezę.
– Chcemy w pełni zabezpieczyć produkt dla pacjentów ze wskazaniami, czyli chorobą Parkinsona i dyskinezą późną u osób dorosłych. Niestety w ostatnim czasie, zbyt dużo tego produktu było sprzedawane poza wskazaniami medycznymi – dodał zaniepokojony wiceminister zdrowia.
Sprawa amantadyny była tak głośna, że postanowiono przeprowadzić badania skuteczności tego leku w walce z koronawirusem. Do tej pory jednak się to nie udało. Analizy w tej kwestii prowadzą niezależnie od siebie dwa podmioty. To Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie i Górnośląskie Centrum Medyczne im. prof. Leszka Gieca w Katowicach.
Do tej pory przeprowadzone badania nie potwierdziły skuteczności leku w walce z COVID-19.