Ten pomysł budzi wielkie kontrowersje od samego początku. Rząd chce wprowadzić obowiązkowy rejestr ciąż. Od kiedy wchodzi? Od nowego roku. Decyzja podytkowana jest rzekomo usprawnieniem dostępu do leków i świadczeń. Może to mieć jednak drugie dno.
Od 1 stycznia 2022 roku wielkie zmiany dla przyszłych rodziców
Zasadniczym powodem zmian ma być ułatwienie przyszłym matkom dostępu do bezpłatnych leków oraz świadczeń poza kolejką. Eksperci biją jednak na alarm twierdząc, że przepisy mają drugie dno. Chodzi głównie o to, że kobiety w ciąży mogą być pod całkowitą kontrolą i będzie im się ograniczało wolność.
Możliwe też, że rząd reaguje na zapowiedzi innych krajów UE, które są chętne na dokonywanie aborcji Polkom ze względu na to, że w naszym kraju procedura ta jest nielegalna. O nowym pomyśle dowiedzieliśmy się dopiero 24 listopada, gdy Centrum e-Zdrowia ujawniło swoje pomysły. Chodzi o raportowanie i pozyskiwanie informacji o ciąży każdej kobiety w kraju.
Czy chodzi jedynie o względy medyczne? Sęk w tym, że podawane w rejestrze ciąż infromacje to nie tylko odnotowanie samej ciąży, ale również szereg innych danych, w tym o odwiedzanych placówkach medycznych, alergiach, grupie krwi, użytych implantach czy przebytych hospitalizacjach. Dostęp do informacji będzie miała też prokuratura.
Rejestr ciąż. O co chodzi? Opozycja krytykuje pomysł
Jak podało Centrum e-Zdrowia, w rejestrze ciąż chodzi o konieczność raportowania i pozyskania informacji o ciąży, związanymi np. z ordynowaniem leków. Ma to na celu uniknięcie przepisania leków niewskazanych przy ciąży czy też w sytuacjach, gdy trzeba będzie udzielać świadczenia ratujące życie. To również momenty, gdy kobieta nie będzie w stanie podać takich informacji sama.
Temat budzi od paru dni ogromne kontrowersje, podobne do tych, które budziło zaostrzenie prawa antyaborcyjnego. W ostatnich dniach Holandia zapewniła, że kobiety z Polski będą mogły w tym kraju bezpiecznie usunąć ciążę. Ma to być odpowiedź na tragiczne wydarzenie z Pszczyny, kiedy zmarła ciężarna Izabela i jej nienarodzone dziecko.

Być może to właśnie skłoniło polityków do utworzenia rejestru. Baza zawierająca liczbę ciąż będzie porównywana z liczbą porodów. W ten sposób łatwo będzie można ujawnić, kto dokonał aborcji.
Głos w tej sprawie zabrali już politycy opozycji. – Rząd wprowadza rejestrację ciąż. Wszelkie podmioty lecznicze będą wprowadzać do Systemu Informacji Medycznej info o pacjentkach z ciążami. Skierowałem w tej sprawie interw. do Ministra Zdrowia. Domagam się wyjaśnień: kto zainicjował tę zmianę, jaki jest jej faktyczny cel – napisał na Twitterze senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza.
To nie koniec kontrowersji. Antykoncepcja też będzie jawna
We wspomnianym Systemie Informacji Medycznej – jak się okazało – umieszczone będą nie tylko informacje o ciąży. Jeden z posłów ujawnił, że mają się tam znaleźć też adnotacje o stosowaniu antykoncepcji, w tym o wkładkach domacicznych, zwanych popularnie spiralą.
Nie ważne w tej sytuacji będzie, czy kobieta będzie korzystała z publicznej służby zdrowia, czy też z prywatnej. O tym fakcie, jak i o ciąży, będą zatem wiedzieli wszyscy – od lekarzy po urzędników, a nawet samo Ministerstwo Zdrowia.
Nowe przepisy zmieniają też zasady dotyczące tajemnicy lekarskiej. Warto pamiętać, że zgodnie z art. 25 kodeksu etyki lekarskiej lekarz jest zwolniony z zachowania tajemnicy lekarskiej, chyba że prawo stanowi inaczej.