w , ,

WTFWTF

Masz kanał na YouTube? Musisz go zarejestrować i zapłacić podatek, albo 120 tys. kary

Teoretycznie, zgodnie z nowelizacją, każdy kanał na portalu YouTube ma zostać objęty rygorami przepisów o radiofonii i telewizji. To ma swoje negatywne skutki.

kanał na youtube rejestracja pisf
Czy rzeczywiście każdy posiadający kanał na YouTube musi się rejestrować i płacić kolejny podatek? Wyjaśniamy.

Choć przepisy, o których mowa, pojawiły się w przestrzeni medialnej już dawno, chyba nikt za bardzo ich nie zauważył aż do teraz. I wszyscy są w szoku. Dotyczy to osób, które mają swoje kanały na YouTube.

Kanał na YouTube. Rejestracja obowiązkowa to nie wszystko…

Alarm jako pierwsi podnieśli niektórzy użytkownicy Twittera, zdaniem których każda osoba prowadząca kanał na YouTube ma obowiązek rejestracji go do końca stycznia 2022 roku. Nikt jednak do tej pory za bardzo nie zauważył nowelizacji ustawy z 1 listopada ubiegłego roku, a teraz wydaje się, że jest już za późno.

Teoretycznie, zgodnie z nowelizacją, każdy kanał na portalu YouTube ma zostać objęty rygorami przepisów o radiofonii i telewizji. Skutki tego są dla twórców bardzo niekorzystne. Nie dość, że trzeba się wpisać w specjalny rejestr prowadzony przez szefa KRRiT, to jeszcze trzeba płacić 1,5% podatku na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. I to wciaż nie koniec listy obowiązków…

Najbardziej szokująco brzmi fragment dotyczący właśnie profili na YouTube: „Za usługi audiowizualne na żądanie mogą być uzuane usługi świadzcone przy wykorzystaniu platform udostępniania wideo, np. tzw. kanały oferowane na platformie YouTube.” I to ten fragment jest odpowiedzialny za panikę, jaka pojawiła się wśród twórców.

Tak – brzmi to wszystko absurdalnie i w praktyce jest raczej niewykonalne. Czy zatem rzeczywiście każdy twórca będzie miał takie obowiązki? Na teraz nie ma sensu wpadać w panikę, ale faktem jest, że przepisy są bardzo nieprezycyjne, a YouTuberzy zostali tym mocno zaskoczeni.

Według ustawodawcy, serwis YouTube jest niezwykle popularny i jest przede wszystkim platformą SVOD. A to wpisuje się już w treść przepisów, czyli jest to „podmiot dostarczający audiowizualne usługi medialne na żądanie oraz dostawcy platform udostępniania wideo.„. A te „są obowiązane do zgłoszenia usług do wykazu Przewodniczącego KRRiT„. Strona KRRiT wyraźnie wskazała na YouTube jako miejsce objęte regulacjami.

Rejestracja kanału YouTube. KRRiT publikuje wytyczne

Jeśli wczytamy się w treść nowelizacji, rzeczywiście – w teorii – każdy prowadzący kanał na YouTubie ma obowiązek zgłosić to do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo jest twórcą VOD (wideo na życzenie).

Co ciekawe, zgłoszenia do rejestru należy dokonać nie później niż „14 dni przed dniem rozpoczęcia udostępniania publicznego audiowizualnej usługi medialnej na żądanie/dostarczania platformy„. Twórcy jednak już dawno wrzucają swoje filmy do sieci.

Prawdą jednak jest, że obowiazek dotyczy głównie platform dostarczających usługi medialne o charakterze audiowizualnym i to na żądanie, ale też wszelkie serwisy streamingowe. Firmy te muszą płacić na wspomniany PISF specjalną daninę o wartości 1,5 proc. przychodów. Te pochodzą z opłat za subskrypcje i innych usług, np. reklamowych.

Po dokładnym wczytaniu się w treść znowelizowanych przepisów i zasięgnięciu opinii prawników, mamy szerszy obraz sytuacji. Obowiązki są, ale dotyczą nie użytkowników takich portali jak YouTube, a samego YouTube jako platformy udostępniającej rozwiązania technologiczne.

Co ciekawe, również płacenie podatku na PISF nie może obejmować każdego twórcy z osobna, ponieważ z góry wykluczeni są z konieczności jego opłacania mikroprzedsiębiorcy oraz te firmy, które nie mają widowni przekraczającej 1% udział w liczbie wszystkich internautów w Polsce.

Podsumowując, mało kto o przepisach wiedział, docelowo pewnie niewiele osób się zgłosi do takiego rejestru, a samo KRRiT nie za bardzo ma możliwość sprawdzania wszystkich kanałów. Trudno bowiem wyobrazić sobie pospolite ruszenie do zapisów w rejestrze przez miliony osób, skoro termin mija z końcem stycznia.

Dla rządu twórcy są łakomym kąskiem w czasie, gdy brakuje pieniędzy w budżecie. Niektórzy YouTuberzy potrafią zarabiać w jeden miesiąc kilkadziesiąt, a nawet np. 100 tysięcy złotych. Tylko w 2020 roku liczba kanałów YouTube zarabiających pięciocyfrowe kwoty zwiększyła się o ponad 30%.

Jak wyjaśnił na LinkedIn mecenas Michał Woś z kancelarii adwokackiej „Agere„, obowiązek wpisu do wykazu dotyczy raczej tych kanałów, które dostarczają materiały audiowizualne i audycje, mogące stanowić konkurencję dla telewizyjnych tradycyjnych nadawców. „Osoby prowadzące hobbystycznie, 'niezawodowo’ kanały na YouTube temu obowiązkowi nie podlegają” – wyjaśnił adwokat.

Wuhan. Nowy wirus odkryty przez lekarzy. „NeoCoV może wywołać śmiertelną chorobę”

donald tusk emerytura tuska

Ile emerytury dostaje Donald Tusk? Ta kwota zetknie z nóg każdego przeciętnego Kowalskiego