Nadciągające miesiące będą dla Polski i Polaków najtrudniejszymi od dekad. Wszyscy musimy być przygotowani na to, co się może wydarzyć. Niektórym inflacja zje oszczędności, inni stracą pracę, a seniorzy mogą nie mieć za co kupić jedzenia. Ekspertka nie pozostawia złudzeń – idą mroczne czasy.
Głód w Polsce? Wojna na Ukrainie i inflacja robią swoje
Zgodnie ze słowami Moniki Piątkowskiej, ekspertki od gospodarki żywnościowej, idą ciężkie miesiące, a kulminacja tego, co najgorsze, przyjdzie jesienią. 19 lipca w programie “Raport Złotorowicza” Prezes Izby Zbożowo-Paszowej rozwiała wątpliwości dotyczące potencjalnej klęski głodu w naszym kraju.
Monika Piątkowska uspokoiła słuchaczy, że Polska ma bardzo duże zapasy jedzenia i na ewentualne trudności jesteśmy dobrze przygotowani, możliwe nawet, że bardziej niż inne kraje Europy. Problemem będzie jednak coś całkiem innego, co spowoduje, że głód może nas i tak dopaść.
Prawdopodobnie wystąpią spore problemy z możliwością zakupu pożywienia, ale za sprawą tego, że wszyscy mocno biedniejemy. Inflacja może osiągnąć poziom nawet 26 proc., a ceny pożywienia szaleją. Polakom może po prostu nie wystarczać pieniędzy na zakup niczego ponad rzeczy bardzo podstawowe.
Polacy biednieją na potęgę. „Czeka nas smutna jesień i jeszcze smutniejsze Boże Narodzenie”
– Mamy zapasy, a nowe żniwa niedługo. Nastroje rolników i producentów są takie, że obawiają się o powierzchnie magazynowe i że te ceny zboża będą spadać, chociażby ze względu na kwestie związane ze zbożem z Ukrainy – uspokajała Piątkowska. I to w zasadzie wszystkie dobre wieści.
– Ceny rosną w zastraszającym tempie i nic nie wskazuje na to, że zaczną spadać. (…) Wszystko wskazuje na to, że będą rosły. Jak porównamy ceny chleba rok do roku z czerwca, to zdrożał on nam o prawie 30 proc. Za tę kwotę, za którą w zeszłym roku w czerwcu mogliśmy kupić 10 bochenków chleba, teraz możemy kupić 7 i pół, czyli 2 i pół bochenka zjadła nam inflacja i rosnące koszty produkcji – przestrzega ekspertka od rynku spożywczego.
– W przyszłym roku taryfy za prąd wzrosną nawet o 180 proc. Czeka nas smutna jesień i jeszcze smutniejsze Boże Narodzenie. Obawiam się, że pierwszy kwartał nowego roku do radosnych również nie będzie należał – stwierdziła Monika Piątkowska. Konkluzja jest tylko jedna – Polacy! Zapnijcie pasy…
Źródło: YouTube / Super Express