W wieku 70 lat zmarł Dominik Kuta, wokalista i kompozytor znany Polakom przede wszystkim jako członek zespołu „Czerwone Gitary”. Informację o zgonie muzyka przekazała za pośrednictwem mediów Laura Łącz, jego była żona, która w ostatnim czasie nie utrzymywała z nim żadnego kontaktu.
Dominik Kuta nie żyje. To gitarzysta „Czerwonych Gitar”
Muzyk przyszedł na świat pod koniec 1952 r. w Warszawie. Jako artysta debiutował w latach 60. grając w mało znanych i początkujących bluesowych bandach. Do ekipy „Czerwonych Gitar” dołączył z początkiem lat 70. ubiegłego wieku. Śpiewał, grał na gitarze oraz na flecie i pianinie.
Kuta posługiwał się czasami pseudonimem artystycznym i występował jako Dominik Konrad. Występował na deskach amfiteatru w Opolu. Współpracował z wieloma różnymi grupami muzycznymi, a nawet z Bractwem Kurkowym.
Śmierć muzyka skomentował między innymi były członek grupy „Perfect” Zbigniew Hołdys, który napisał w mediach społecznościowych, że był to bardzo zdolny muzyk i jednocześnie bezkompromisowy człowiek. Żona nie utrzymywała z nim kontaktu i o jego śmierci dowiedziała się nagle. – Jest mi bardzo przykro – skomentowała.
– Dominik Kuta sobie poszedł… Grywaliśmy razem na Starówce, on na gitarze, flecie, harmonijce, w końcu wylądował w Czerwonych Gitarach – wspomniał zmarłego Hołdys. Z czasów młodości wszyscy pamiętali go jako wrażliwego mężczyznę o długich blond hippisowskich włosach i niebieskich oczach.