Nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina wystosowany przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze mocno zdenerwował ekipę na Kremlu. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wprost zagroził, że pora przeprowadzić atak rakietowy na siedzibę trybunału.
Rosja odgraża się. To reakcja na ruchy MTK w Hadze
Kilka dni temu wydano oficjalny nakaz aresztowania prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. To zadziałało na ludzi z jego najbliższego otoczenia jak płachta na byka. Wiceprzewodniczący rady bezpieczeństwa Rosji i były prezydent tego kraju – Dmitrij Miedwiediew – grozi konsekwencjami.
Na komunikatorze Telegram napisał on obszernego posta, w którym zagroził całej Europie zmasowanymi atakami rakietowymi. Niektóre z rakiet miałyby oczywiście trafić w siedzibę Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.
– Całkiem możliwe jest wyobrażenie sobie użycie hipersonicznego pocisku Onyks z Morza Północnego, z rosyjskiego okrętu, na budynek sądu w Hadze. (..) A więc, obywatele sędziowie, patrzcie uważnie w niebo – napisał Dmitrij Miedwiediew.
Miedwiediew: „Nie ekscytujcie się na próżno”
Miedwiediew w mocnych słowach skomentował samo istnienie takiej instytucji jak Międzynarodowy Trybunał Karny. Określił go krótko: „gów***y i nieskuteczny„.
Nakaz aresztowania Władimira Putina nazwał z kolei wielkim nieporozumieniem. Skierował na koniec też kilka słów do samych sędziów z Hagi. Jego zdaniem nie ma sensu, aby nadmiernie się ekscytowali.
– Ich skuteczność jest zerowa. To nie są trybunały norymberskie i tokijskie tworzone ad hoc. (…) To jest nieporozumienie – podsumował Dmitrij Miedwiediew na swoim profilu na Telegramie. Z nakazu aresztowania nic nie robi sobie również sam prezydent Rosji Władimir Putin. Wczoraj pojawić się on miał na terenach okupowanych na Ukrainie.