in

HAHAHA!HAHAHA! OMGOMG KOCHAM TO!KOCHAM TO! JESTEM ZŁY!JESTEM ZŁY! WTFWTF

Będą zmiany na mapie Polski? Tusk chce zmusić Czechów do oddania 368 hektarów terenu

Wszystko wskazuje na to, że sprawa długu terytorialnego będzie wymagała jeszcze wielu dyplomatycznych zabiegów, zanim Polska odzyska należne jej tereny.

Donald Tusk wiek
Fot. Depositphotos; Ale_Mi

Wieloletni spór o tereny przygraniczne między Polską a Czechami może zostać wkrótce rozstrzygnięty. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiada wznowienie rozmów w sprawie „długu terytorialnego” naszych południowych sąsiadów. Czy po ponad 60 latach Polska odzyska należne jej 368 hektarów?

Czechy mają oddać Polsce 368 hektarów. Po latach milczenia sprawa znów wraca na stół

Niewiele osób wie, że Czechy są winne Polsce znaczny obszar ziemi. Sprawa ta ciągnie się od ponad sześciu dekad i mimo wielu prób uregulowania, wciąż pozostaje nierozwiązana. Polski rząd postanowił wreszcie przerwać impas i doprowadzić negocjacje do końca.

Historia tego nietypowego sporu sięga 1958 roku, kiedy władze komunistycznej Polski i Czechosłowacji zdecydowały się na korektę wspólnej granicy. W ramach „wyprostowania” linii granicznej, Polska przekazała południowym sąsiadom 1205 hektarów, otrzymując w zamian zaledwie 837 hektarów. Powstała różnica 368 hektarów, która do dziś pozostaje niezapomnianym długiem terytorialnym.

Nie jest to kwestia abstrakcyjna ani symboliczna. Chodzi o konkretne obszary położone w Polsce południowej, graniczące z czeskimi terenami. Tereny, które powinny wrócić do Polski, znajdują się m.in. w okolicach gminy Biała Woda w pobliżu Paczkowa oraz przy wsi Bodzanów w gminie Głuchołazy.

Temat tego długu terytorialnego nie jest nowy. W 2015 roku czeski rząd zatwierdził wykaz działek, które miały zostać zwrócone Polsce. Władze w Warszawie przygotowały nawet projekt umowy dotyczącej uregulowania przebiegu granicy państwowej. Wydawało się, że sprawa zostanie szybko załatwiona.

Dwie gminy czekają na powiększenie

Jednak strona czeska zaczęła stawiać warunki. Jednym z argumentów było twierdzenie, że grunty powinny zostać zwrócone nie Polsce, a czeskiemu Kościołowi. W ten sposób sprawa utknęła w martwym punkcie. Kolejną próbę rozwiązania problemu podjęto w 2021 roku, za rządów premiera Mateusza Morawieckiego, jednak ówczesny premier Czech Andrej Babisz nie zajął jasnego stanowiska, wspominając jedynie o potrzebie „międzyrządowych konsultacji”.

Obecnie, po pięciu latach stagnacji, polski resort dyplomacji pod kierownictwem Radosława Sikorskiego powraca do tematu z determinacją. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w odpowiedzi udzielonej dziennikarzom potwierdziło, że planowane jest wznowienie polsko-czeskich konsultacji na szczeblu eksperckim.

Celem rozmów będzie nie tylko przedstawienie stanowisk obu stron, ale przede wszystkim uzyskanie od Czechów wyjaśnienia, dlaczego wycofali się z ustaleń poczynionych w 2015 roku. Polski rząd wyraźnie zaznacza, że dąży do ostatecznego uregulowania tej kwestii, choć dokładna forma osiągnięcia porozumienia będzie dopiero przedmiotem negocjacji.

Wiceminister Teofil Bartoszewski, odpowiadając na interpelację poselską, przyznał jednak, że proces może być długotrwały. Wskazał na zaplanowane na jesień tego roku wybory parlamentarne w Czechach jako potencjalną przeszkodę. Według wiceministra można przypuszczać, że nasi południowi sąsiedzi nie będą dążyli do szybkiego zakończenia sprawy, a przedwyborcza atmosfera dodatkowo komplikuje ustalenie terminu kolejnych konsultacji.

Bartoszewski zasugerował również, że pomocne w rozwiązaniu problemu byłoby wsparcie ze strony polskiego parlamentu. Wszystko wskazuje na to, że sprawa długu terytorialnego będzie wymagała jeszcze wielu dyplomatycznych zabiegów, zanim Polska odzyska należne jej tereny.

ataki na personel medyczny

Atak w szpitalu w Gdyni. 28-letnia kobieta rzuciła się na ordynatora, lekarza i ratowniczkę

w jakich miesiącach nie brać ślubu

Nigdy nie bierz ślubu w tych miesiącach. Twoje małżeństwo szybko się rozpadnie