W sieci pojawiły się groźby pod adresem prezydenta-elekta Karola Nawrockiego, które wywołały burzliwą reakcję najwyższych przedstawicieli władzy. To nie pierwszy przypadek, gdy osoby publiczne stają się celem agresywnych wypowiedzi w internecie, jednak tym razem sprawa może mieć poważne konsekwencje prawne.
Bodnar ostro o groźbach wobec Nawrockiego. „Absolutny skandal”. Minister zapowiada pilne działania
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar nie pozostawił złudzeń co do swojego stanowiska wobec sytuacji. Podczas wywiadu telewizyjnego wyraził oburzenie i zapowiedział konkretne działania. Sprawa gróźb wobec najważniejszych osób w państwie staje się coraz częstszym problemem, który wymaga zdecydowanej odpowiedzi organów ścigania.
Kontrowersyjne wpisy w sieci wzbudziły niepokój nie tylko wśród polityków, ale także zwykłych obywateli. Pytanie brzmi: czy państwo polskie jest gotowe na walkę z cyberprzemocą skierowaną przeciwko najważniejszym urzędnikom?
Adam Bodnar podczas rozmowy w Polsat News nie krył oburzenia, gdy dziennikarz zacytował jeden z internetowych wpisów zawierających groźby pod adresem Karola Nawrockiego. Treść wpisu była na tyle drastyczna, że minister nazwał całą sytuację absolutnym skandalem wymagającym natychmiastowej reakcji państwa.
Szef resortu sprawiedliwości pełniący jednocześnie funkcję prokuratora generalnego podkreślił, że każde grożenie śmiercią musi spotkać się z błyskawiczną odpowiedzią organów ścigania. Bodnar przyznał, że o sprawie dowiedział się dopiero tego dnia i natychmiast zapowiedział kontakt z ministrem spraw wewnętrznych Tomaszem Siemoniakiem w celu wyjaśnienia, jakie działania podejmują służby.
Minister nie pozostawił złudzeń co do swojego podejścia do tego typu przestępstw. Jego zdaniem państwo ma absolutny obowiązek reagowania na każdy sygnał dotyczący gróźb wobec osób publicznych. Bodnar zaznaczył, że niezależnie od tego, czy groźby pojawiają się w internecie czy w tradycyjnej korespondencji, nie mogą pozostać bez konsekwencji.
Kontrowersje wokół ważności wyborów prezydenckich
Sprawa gróźb śmierci wobec Nawrockiego to nie jedyny temat, którym zajął się minister Bodnar podczas wywiadu. Polityk odniósł się również do trwających kontrowersji związanych z wyborami prezydenckimi i działaniami Sądu Najwyższego. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uznała zasadność trzech protestów wyborczych, co wywołało falę komentarzy.
Bodnar wyraził stanowczy sprzeciw wobec tego, aby ta konkretna izba zajmowała się sprawami wyborczymi. Minister argumentował, że izba nie spełnia konstytucyjnych kryteriów sądu i nie powinna orzekać w tak istotnych kwestiach.
Zaproponował alternatywne rozwiązanie w postaci przekazania sprawy Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych lub specjalnemu składowi najstarszych stażem sędziów. Gdy dziennikarz zapytał wprost o możliwość sfałszowania wyborów, Bodnar zachował ostrożność. Stwierdził, że taki zarzut byłby zbyt daleko idący, jednocześnie podkreślając swoją rolę jako prokuratora generalnego w weryfikacji wszelkich nieprawidłowości.
Minister zaznaczył, że jego obowiązkiem jest czuwanie nad właściwą reprezentacją praw obywatelskich, ale nie będzie formułował pochopnych oskarżeń. Pierwsze lipca Sąd Najwyższy ma podjąć kluczową uchwałę dotyczącą ważności wyborów prezydenckich, rozpatrując około 56 tysięcy protestów wyborczych.
