Czwartkowy poranek na Alejach Ujazdowskich przerwał niecodzienny incydent, który zmobilizował do działania służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie. Wszystko zaczęło się od pozornie niewinnej sytuacji – spacerującej z psem kobiety, która jednak niosła ze sobą przedmiot budzący uzasadnione podejrzenia funkcjonariuszy.
Kobieta z kanistrem pod siedzibą Tuska. Chciała spotkania
Spokojny czwartkowy poranek na Alejach Ujazdowskich przerwał niecodzienny incydent, który zmobilizował do działania służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie. Wszystko zaczęło się od pozornie niewinnej sytuacji – spacerującej z psem kobiety, która jednak niosła ze sobą przedmiot budzący uzasadnione podejrzenia funkcjonariuszy.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński potwierdził, że około godziny 9:30 przed głównym wejściem do Kancelarii Premiera pojawiła się kobieta z pięciolitrowym kanistrem. Jej zachowanie natychmiast zwróciło uwagę patrolu policji oraz funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa pełniących służbę przy strategicznym obiekcie.
Kobieta z kanistrem nieznanej cieczy i zapalniczką pod KPRM. Chciała się spotkać z premierem. pic.twitter.com/nx3eC3j3Wz
— Agnieszka (@NiedbalyProfil) July 10, 2025
Seniorka, która okazała się 72-letnią mieszkanką Szczecina, kierowała swoje kroki bezpośrednio do drzwi rządowej siedziby. Jej celem było spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem, który jednak przebywał tego dnia z wizytą w Rzymie. Sytuacja szybko nabrała dramatycznego obrotu, gdy funkcjonariusze zdecydowali się na interwencję.
Profesjonalna reakcja służb w obliczu niepewności
Działania podejmowane przez SOP i policję były konsekwencją zaleceń bezpieczeństwa obowiązujących w strefie najważniejszych instytucji państwowych. Kobieta została niezwłocznie wylegitymowana, a następnie poproszono ją o zajęcie miejsca na ławce przy Parku Łazienkowskim, gdzie pozostawała pod stałą kontrolą funkcjonariusza SOP.
Podczas rozmowy z seniorką oficer doszedł do wniosku, że kobieta może mieć problemy ze zdrowiem psychicznym. Dobrzyński podkreślił na konferencji prasowej, że taka ocena wynikała nie tylko z obserwacji zachowania, ale także z treści wypowiedzi 72-latki. Służby podejrzewały również, że w kanistrze mogła znajdować się łatwopalna ciecz, co dodatkowo podniosło poziom alertu.
Na miejsce wezwano specjalistyczne jednostki, w tym Grupę Ratownictwa Chemiczno-Biologicznego. Ruch pieszy w rejonie Kancelarii Premiera został tymczasowo wstrzymany ze względów bezpieczeństwa. Wszystkie działania służb zakończyły się przed godziną 11, kiedy sytuacja została w pełni opanowana.
Pomoc medyczna i wyjaśnienie okoliczności
Rzecznik MSWiA zdecydowanie zdementował pojawiające się w mediach spekulacje sugerujące, że kobieta mogła planować atak lub grozić niebezpiecznym zachowaniem. Wcześniejsze doniesienia prasowe wskazywały, że seniorka miała siedzieć na ławce z kanistrem i zapalniczką w dłoni, co miało budzić szczególne obawy funkcjonariuszy.
Dobrzyński podkreślił, że funkcjonariusze SOP i policji zachowali się bardzo profesjonalnie podczas całej interwencji. Ich postępowanie było zgodne z procedurami obowiązującymi w przypadku podejrzanych sytuacji w pobliżu strategicznych obiektów państwowych.
Kobieta została przewieziona przez wezwanych na miejsce medyków do szpitala psychiatrycznego, gdzie lekarze po przeprowadzeniu badań stwierdzili, że potrzebuje pomocy medycznej. Seniorka pozostaje obecnie na obserwacji w placówce medycznej. Cały incydent potwierdza skuteczność systemu bezpieczeństwa chroniącego najważniejsze instytucje w kraju oraz profesjonalizm służb reagujących na potencjalne zagrożenia.