Napięcie wokół zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości osiąga kolejny etap. Najnowsze posunięcia resortu sprawiedliwości wywołały zdecydowaną reakcję ze strony otoczenia głowy państwa. Dyskusja dotyczy fundamentalnych kwestii dotyczących funkcjonowania sądów i pozycji sędziów.
Prezydent nie ustąpi. Szef kancelarii wprost o planach rządu
Spór o kształt polskiego wymiaru sprawiedliwości trwa nieprzerwanie od miesięcy. Każda strona prezentuje własną wizję reform, jednak droga do porozumienia wydaje się coraz bardziej wyboista. Obecna sytuacja pokazuje, jak głęboki jest podział w ocenie kierunku zmian.
Zbigniew Bogucki, szef kancelarii prezydenckiej, zdecydował się na publiczne wystąpienie w mediach społecznościowych. Jego wpis na platformie X nie pozostawia wątpliwości co do stanowiska prezydenta Karola Nawrockiego. Według szefa kancelarii, żadna siła polityczna nie jest w stanie zmusić głowy państwa do akceptacji projektów szkodzących krajowi.
Minister przedstawia projekt, prezydent wyznacza granice
Kontekst wypowiedzi Boguckiego związany jest z projektem tak zwanej ustawy praworządnościowej, którą ministerstwo sprawiedliwości zaprezentowało w czwartek. Propozycja zakłada między innymi powtórzenie konkursów na stanowiska sędziowskie obsadzone przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa w jej obecnym składzie. Ustawa ma również uporządkować status sędziów, których powołanie budzi kontrowersje.
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek podkreślał, że projekt ma charakter kompromisowy. Szef resortu wyraził nadzieję na podpisanie ustawy przez prezydenta, sugerując chęć uniknięcia kolejnego konfliktu. Resort przedstawia swoje działania jako próbę znalezienia złotego środka w sporze o wymiar sprawiedliwości.
Jednak szef kancelarii prezydenckiej ma zupełnie odmienne zdanie na temat intencji ministra. Bogucki zarzuca Żurkowi wybiórcze stosowanie przepisów. Według niego, minister chce korzystać z tych samych regulacji, ale wyłącznie gdy obsadzą one stanowiska osobami związanymi z określonym środowiskiem sędziowskim, w tym stowarzyszeniem Iustitia, z którym sam był związany. Szef kancelarii ocenia to jako podejście, które nie ma nic wspólnego z prawdziwym państwem prawa.
Rozporządzenie, które wywołało burzę
Całe zamieszanie ma swoje źródło w wydarzeniach z ubiegłego tygodnia. Waldemar Żurek podpisał wtedy rozporządzenie zmieniające Regulamin urzędowania sądów powszechnych, które szybko trafiło do Dziennika Ustaw. Nowelizacja dotyczy funkcjonowania systemu losowego przydziału spraw sędziom. Zapisane w niej rozwiązania faktycznie eliminują automatyczne losowanie, co wywołało falę krytyki.
Krajowa Rada Sądownictwa nie pozostała obojętna i w tym tygodniu złożyła wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności przepisów tego rozporządzenia. Jako uzasadnienie wskazano wykroczenie przez ministra poza zakres delegacji ustawowej przy wydawaniu nowelizacji.
Sam prezydent Karol Nawrocki określił tę zmianę jako ostentacyjny akt bezprawia, który ma umożliwić ręczne sterowanie doborem sędziów zgodnie z politycznymi oczekiwaniami władzy. Bogucki wskazuje ministrowi konkretną drogę postępowania, jeśli ten naprawdę zamierza przeprowadzić zmiany w przepisach dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa.
Szef kancelarii podkreśla konieczność przestrzegania konstytucyjnej procedury: przeprowadzenia ustawy przez Sejm i Senat, złożenia jej prezydentowi, uzyskania podpisu głowy państwa i publikacji w Dzienniku Ustaw. Jednocześnie krytykuje obchodzenie prawa poprzez wydawanie rozporządzeń, które określa jako skrajnie niekonstytucyjne i wydane w brutalny oraz ostentacyjny sposób.