Historia, która wyciska łzy! Żołnierz zginął na służbie w 2010 r. w wyniku wybuchu bomby w Afganistanie. Miał wtedy jedynie 26 lat. Pozostawił żonę i małą córkę, która nie była w stanie go zapamiętać.
Żołnierz zginął, dwa dni po pogrzebie żona znalazła listopad
Trzeba przyznać, że ta niesamowita historia potrafi wzruszyć i wywołać łzy. Zmarły w tragicznych okolicznościach wojskowy był zapewne niesamowitym człowiekiem. Świadczy o tym nie tylko jego oddana służba, ale też list pozostawiony żonie na wypadek śmierci.
Żona amerykańskiego żołnierza – Emma – w ogóle nie miała pojęcia, że jej mąż napisał do niej list na wypadek, gdyby nie wrócił. Dwa dni po pogrzebie Todda otworzyła laptopa i zobaczyła na jego komputerze coś, co sprawiło, że zamarła.
Kiedy do Emmy dotarła tragiczna informacja, że jej mąż zginął w czasie wybuchu bomby w Afganistanie, nie mogła się pozbierać. To oznaczało, że nie będzie w stanie nawet się z nim pożegnać. Została młodą wdową i samotną matką…
Pogrzeb i wzruszający list. „Czuwam nad Tobą…”
Ciało żołnierza natychmiast przewieziono do kraju, gdzie następnie pochowano je. Poza ciałem do kraju przywieziono również przedmioty, które należały do wojskowego i których używał na misji. Wśród nich był laptop, w którym Emma odnalazła list.
Wdowa uruchomiła komputer zaledwie dwa dni po pogrzebie. Nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła na pulpicie. Były to dwa dokumenty stworzone w Wordzie. Jeden zatytułowany był „Droga Emmo”, a drugi „Droga Kiley”. Tak miała na imię jego córka.
Okazało się, że żołnierz napisał do kobiet swego życia pożegnalne listy na wypadek, gdyby już nie wrócił do domu. Co było w tych listach?
Droga Emmo! Cóż, jeśli to czytasz, to znaczy, że nie wróciłem do domu i dlatego nie będę miał już możliwości powiedzieć Ci, jak bardzo Cię kocham. Chociaż mnie nie ma, niech pocieszy Cię myśl, że nad Tobą czuwam. Nie odszedłem zupełnie i zawsze będę przy Tobie. Wiem, że ten czas jest ciężki, ale wiem też, że jesteś bardzo silna – pisał Todd do żony.
„Chwile z Tobą były najlepszymi w moim życiu”
– Nigdy nie zapominaj o tym, że Bóg wiedział, co jest dla nas najlepsze, jeszcze zanim przyszliśmy na świat. Niech będzie to dla Ciebie pocieszenie w tej trudnej sytuacji. Chociaż możesz teraz w to nie wierzyć, pewnego dnia to zrozumiesz. Chcę, żebyś wiedziała, jak ważne jesteście dla mnie. Nie mógłbym sobie wymarzyć bardziej troskliwej, pięknej i kochającej żony – kontynuował żołnierz.
– Chwile, które dzieliliśmy przez ostatnie kilka lat, były najlepszymi w moim życiu. Chociaż może się wydawać, że moje życie zostało przerwane, to żyłem życiem, o którym większość może tylko pomarzyć. Ożeniłem się z idealną kobietą. Mam piękną córkę, która zachwycała mnie każdego dnia – zakończył przesłanie Todd.
Przesłanie dla córeczki
– Powiedz jej, że tatuś jest teraz w niebie i będzie jej pilnował i chronił w każdej minucie i każdego dnia. Nigdy nie bój się robić tego, co uczyni cię szczęśliwą. To bardzo ważne, abyś nadal cieszyła się życiem. Chociaż możesz myśleć, że to niemożliwe, miej wiarę, że tak będzie. Nadchodzą znacznie lepsze czasy. Ty i nasza córka macie przed sobą wspaniałe życie – napisał żołnierz w liście.
Jeszcze bardziej wzruszające jest to, co Todd napisał do swojej małej córeczki.
– Wyjechałem do Afganistanu, gdy miałaś 9 miesięcy. Zostawienie Cię było najtrudniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek musiałem zrobić. Kochanie, jesteś dla mnie wyjątkowa – naprawdę jesteś darem od Boga. Najlepszym dniem w moim życiu był dzień, w którym się urodziłaś. Za każdym razem, gdy widziałem, jak się uśmiechasz, chwytało mnie to za serce. Tak mi przykro, że nie będę mógł zobaczyć, jak dorastasz. Pamiętaj, że choć twojego taty nie ma tu, to jestem w niebie i uśmiecham się do ciebie każdego dnia. Masz wielkie szczęście, że masz tak cudowną mamę. Bądź dla niej dobra się i pomagaj jej, kiedy tylko możesz.
Choć Emmie trudno było czytać ten tekst bez wzruszenia, zyskała dzięki nim spokój i odwagę do dalszego życia. Listy do niej i córki od tamtej chwili mają swoje honorowe miejsce w domu. Wiszą na jednej ze ścian w domu.
Źródło: YouTube, dailymail.co.uk