Senator PiS został zatrzymany przez policję po tym, jak przywiązał psa do samochodu i ciągnął go po asfalcie. Chodzi o senatora Waldemara B. Czy polityk rzeczywiście znęcał się nad czworonogiem z tak wielkim okrucieństwem? Twierdzi, że nie i jest w trakcie składania wyjaśnień służbom.
Senator PiS zatrzymany. Znęcał się nad psem?
Znęcanie się nad zwierzętami trwa w najlepsze i nic nie odstrasza sadystów. Nawet wysokie kary. Zupełnie przypadkowo świadek nagrał auto ciągnące zwierzę przywiązane linką do zderzaka. Okazało się, że samochód prowadził były senator Prawa i Sprawiedliwości Waldemar B.
Prokuratura potwierdziła to, co wydaje się w tych okolicznościach oczywistością. Mężczyzna został niezwłocznie zatrzymany. Nic się nie ukryje, bo wszystko zostało nagrane kamerą, a filmik jest już na skrzynce mailowej policji. Pytanie brzmi – czy to wszystko prawda?
Na filmie widać, jak mężczyzna przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Zwierzę początkowo biegnie, ale później nie nadąża za jadącym samochodem. Przewraca się i jest wleczone za pojazdem. Poniekąd potwierdza to sam polityk.
Drastyczny film w rękach policji. Grozi mu 5 lat więzienia
Nagranie zostało zarejestrowane przypadkowo przez innego uczestnika ruchu drogowego. Aż ciężko sobie wyobrazić, co musiał czuć widząc takie zdarzenie. Zbulwersowany całym zajściem natychmiast przesłał materiał mailem na policję. Mundurowi dość szybko ustalili, kim jest właściciel auta, do którego przywiązano psa sznurem.
– W czwartek mężczyzna podejrzewany o znęcanie się nad psem został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Obecnie trwają w tej sprawie czynności – słyszymy z policji cytowanej przez portal Polsat News. Co teraz będzie z zatrzymanym? Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Polityk odpowiada na zarzuty. „Tak jak ja się psami opiekuję, to mało kto”
Były senator PiS już odniósł się do stawianych mu zarzutów. – Zahaczyłem go na smyczy o hak, oczywiście. Tylko tyle. Żeby doprowadzić go do domu. Pies się przewrócił, to natychmiast się zatrzymałem i go odpiąłem – mówił były senator pytany przez dziennikarzy portalu Interia. Twierdzi też, że stawiane mu zarzuty są absurdalne.
– Jest to absurd po prostu. Pies wydostał się poza ogrodzenie, szukałem go, odnalazłem i po prostu doprowadziłem go na swoją posesję. Pies biegł, krokiem sobie szedł (za samochodem – red.). Absurdy ludzie piszą, że znęcam się nad psem. Mam zwierzęta od 40 lat (…) Tak jak ja się psami opiekuję, to mało kto. Żeby stawiać zarzut znęcania, to jest jakiś absurd – przekonuje polityk.
Kim jest zatrzymany Waldemar B.?
Sprawcą zdarzenia ma być wg policji rozpoznawalny na Kaszubach były senator. Po serii wpadek, konkretnie ksenofobicznych i homofobicznych wpisach w mediach społecznościowych, Jarosław Kaczyński osobiście zawiesił go w prawach członka partii. Później ubiegał się ponownie o mandat senatora, ale bez skutku. Do całego zajścia odniósł się wicerzecznik PiS.
– Na coś takiego nie ma miejsca wśród cywilizowanych ludzi; liczę na profesjonalne działanie prokuratury i sprawiedliwy wyrok – przyznał Radosław Fogiel. – Bez znaczenia – senator czy nie, były czy obecny, z PiS, PO czy skądkolwiek. Liczę na profesjonalne działanie prokuratury i sprawiedliwy wyrok – dodał polityk obozu rządzącego.