Wojciech Modest Amaro to jeden z najbardziej znanych restauratorów w Polsce. W obecnych czasach cała branża gastronomiczna jest tą, w którą koronawirus uderzył najmocniej. Z ust szefa kuchni padły jednoznaczne słowa.
Wojciech Modest Amaro ostro o lockdownie. Padły słowa o trupach. „Sytuacja jest dramatyczna”
W trudnej sytuacji są obecnie zwłaszcza małe, rodzinne przedsiębiorstwa, które zostały niemal całkowicie pozbawione środków do życia. Brakuje na wszystko. Zdaniem mistrza Amaro Sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Szacunki pokazują, że obroty części lokali gastronomicznych spadły o ponad 90 proc.
– Pandemia zostawi za sobą bardzo wiele trupów. Wiem od przyjaciół z Berlina, że tam osiem na dziesięć restauracji prawdopodobnie będzie miało problemy z przetrwaniem. Skala problemów jest gigantyczna, to samo jest we Francji i w Stanach Zjednoczonych, gdzie szefowie kuchni starali się o 120 mld dol. dotacji. To pokazuje skalę problemu – stwierdza ze smutkiem Wojciech Modest Amaro.
To całkowita prawda, bo obecnie jedna na trzy firmy gastronomiczne może już się więcej nie otworzyć. Są to puby i bary, kawiarnie czy cukiernie, ale przede wszystkim restauracje. Jeśli chodzi o dyskoteki i kluby muzyczne dramat jest jeszcze większy, bo obrotów nie ma w ogóle.
„Tragedia dla gastronomii, cała masa upadłych biznesów”. Daleka droga do normalności
To już właściwie pewne, że do końca lutego jedzenie z lokali dostaniemy tylko i wyłącznie na wynos. Wiele biznesów nie przetrwa do otwarcia gospodarki. Zadłużenie hoteli, restauracji i firm cateringowych to już prawie 300 mln zł. Tarcza antykryzysowa w zasadzie nic nie daje.
– Ci, którzy przetrwają, będą potem oblegani. Społeczeństwo wróci do dawnych nawyków jedzenia na mieście. Ale daleka droga do tego i na pewno zostawimy za sobą całą masę upadłych biznesów – stwierdza znany restaurator.
Część lokali gastronomicznych postanowiła wznowić działalność w trybie stacjonarnym mimo obostrzeń. Właściciele po prostu nie chcą już czekać na upadek, który wydaje się być czymś nieuchronnym. W ramach akcji #otwieraMY otworzyły się setki lokali. Niektórzy mówią, że protestowało ponad 20 tys. restauracji i barów.
Wojciech Modest Amaro nie opowiada się po żadnej ze stron i nie zamierza oceniać. Decyzje restauratorów nazywa jednak zrywem i krzykiem rozpaczy.