Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski został nagrany przez reportera TVN24. Nagranie krąży teraz po internecie i staje się powoli hitem dnia. Dziennikarz pytał polityka o zmiany w tekście hymnu Polski. Z każdą chwilą poseł kompromitował się coraz bardziej. Pieśń Legionów Polskich we Włoszech polityk zapamięta na długo.
Janusz Kowalski. Hymn jest mu obcy? To nagranie jest hitem
Pisaliśmy już o nowych planach zmiany treści humnu. Druga zwrotka po korekcie ma się zaczynać od słów „jak Czarniecki do Poznania”, a nie tak jak do tej pory, tj. „przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę”. Ma to być powrót do oryginalnej i źródłowej wersji Mazurka Dąbrowskiego.
– Ufam premierowi Piotrowi Glińskiemu, że jeśli uważa on, że trzeba zamienić kolejność zwrotek hymnu, popieram go zdecydowanie – przyznał Janusz Kowalski, polityk Solidarnej Polski (koalicjant PiS) w rozmowie z reporterem TVN24 Radomirem Witem. To spotkanie z mediami posłowi idbiło się czkawką.
I od tego momentu zaczęło się najzabawniejsze. Dziennikarz postanowił podpytać Kowalskiego o słowa hymnu Polski. Poseł popełniał błąd za błędem i nie mógł się z tego wyplątać. W dodatku zamiast „kiedy my żyjemy” powiedział „póki my żyjemy„, czyli z błędem. Zabawne jest, że przed swoją wpadką wygłosił tyradę o ważności hymnu i tradycji w życiu narodu.
„Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”. Poseł zapomniał hymnu
Poseł brnął dalej nie znając słów Mazurka Dąbrowskiego i zaczął recytację od trzeciej zwrotki słowami „Dał nam przykład Bonaparte„, choć słowa te występują w środku zwrotki drugiej. Po kolejnych kompromitacjach poseł stwierdził, że ma dość i zrzucił winę na stres.
W dalszej części rozmowy z reporterem TVN24 poseł Kowalski próbował przekonać go, że i tak woli Rotę. W szczególności podoba mu się wers „nie będzie Niemiec pluł nam w twarz„. Był to przytyk w stronę mediów, którym nie po drodze z obecną władzą. Polityk postanowił wbić szpilkę twierdząc, że Polacy we własnym kraju czują się jak obywatele drugiej kategorii.
Nie tylko poseł Kowalski miał problemy ze śpiewaniem hymnu. Wcześniej kilka wpadek zaliczył między innymi prezes Jarosław Kaczyński. Politykom w ogóle średnio wychodzi odśpiewywanie tego najważniejszego dla nas utworu. Swego czasu również Edyta Górniak miała z tym wielki problem.
Wielki Patriota, Janusz Kowalski tak oto zna Polski Hymn Narodowy 😱😱 pic.twitter.com/PGvbeDHaMy
— Der MaTi #czescwujku (@mat3oosh) October 6, 2021
Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu skierowało projekt zmian w hymnie narodowym do dalszych konsultacji publicznych. Nowa ustawa ma zmienić przepisy zawarte w dotychczas obowiązującym prawie z 1980 roku.
Mazurek Dąbrowskiego ma już ponad 220 lat. Od 1927 roku jest Hymnem Polski. Najstarsze zachowane prawdziwe nagranie pochodzi z 1901 roku. Dzisiejsze nagranie z udziałem posła Kowalskiego na pewno przejdzie do historii, ale tych nieudanych wersji.
Źródło: Twitter, TVN24