W sobotę w Przysusze (woj. mazowieckie) odbyła się wielka konwencja partii rządzącej. Jej szef, Jarosław Kaczyński, pojawił się u boku premiera Mateusza Morawieckiego, by zaprezentować szczegóły nowego programu rozwoju polskiej wsi.
Kaczyński w Przysusze do rolników: „Sam diabeł nas nie zatrzyma”
Program został zaprezentowany z myślą o wsi i rolnikach, którzy ostatnio mocno obrazili się na Zjednoczoną Prawicę. Mim to Kaczyński przekonuje, że Prawo i Sprawiedliwość wciąż reprezentuje polską wieś. Kaczyński na mównicy pękał z dumy mówiąc o tym, jak bardzo uwielbia tę część społeczeństwa.
– Chcemy, by nasze hasło: jedna Polska, jeden naród, jedne szanse, jedna godność zostało zrealizowane – oświadczył prezes. – Żaden przeciwnik, sam diabeł nas nie zatrzyma w walce o to, byśmy to zadanie zrealizowali – dodał z przekonaniem.
Kaczyński ogłosił wielkie plany inwestycyjne. Na każdej wsi mają powstać chodniki, infrastruktura sportowa, wodociągi i kanalizacje. Chce też cyfryzować polską wieś i gospodarstwa rolne.
Polski Ład dla rolnictwa. PiS znów przymila się do wsi
Prezes Prawa i Sprawiedliwości chce, aby wieś i małe miasta były ośrodkami nowoczesnymi. Stwierdził, że potrzebujemy nowoczesności, ale tylko tej w dobrym tego słowa znaczeniu, czyli bez homoseksualizmu, LGBT i masowego napływu migrantów, bo z tym kojarzy mu się dziś tzw. Zachód.
– Luksus życia, możliwość korzystania z różnego rodzaju urządzeń, możliwość przenoszenia się z miejsca na miejsce – wszystko to będzie podniesione radykalnie – obiecał rolnikom prezes PiS. Chce, aby życie na prowincji uległo mocnej zmianie. Tylko dzięki temu zwiększą się dochody i poziom życia tego sektora.
Mimo topornego reklamowania Polskiego Ładu jako całości, Polacy są w większości przekonani, że na programie stracą. Ponad 54 proc. Polaków nie wierzy w to, że rozwiązania zawarte w Polskim Ładzie będą korzystne (sondaż dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej„). I mają rację, bo dla większości Polaków nie będą.