Barbara Kurdej-Szatan, znana celebrytka, aktorka i piosenkarka, zamieściła na swoim Instagramie zdjęcie, a pod nim wiele niecenzuralnych słów. Jest do tego stopnia wstrząśnięta tym, co zobaczyła, że wielekrotnie użyła wulgaryzmów.
Kurdej-Szatan wstrząśnięta nagraniem z granicy z Białorusią. Dostało się Straży Granicznej
Barbara Kurdej-Szatan nie pierwszy raz publikuje materiały, które dotyczą bieżącej sytuacji w kraju. Był czas, że wspierała Strajk Kobiet i osoby LGBT w ich walce z rządem. Tym razem jednak zamieściła film, który znalazła w internecie. Ma on przedstawiać wstrząsające wydarzenia z polsko-białoruskiej granicy. Nie obyło się bez niecenzuralnych słów.
Nagranie, które zamieściła celebrytka, rzeczywiście jest mocne. Słychać na nim przeraźliwie krzyki kobiet i dzieci, które szarpią się z pogranicznikami. Do filmu dołączyła fragment tekstu, który jest pełen wulgaryzmów. Widać, że podeszła do sprawy wyjątkowo emocjonalnie. Przy okazji dostało się i rządowi, i Straży Granicznej.
Używając mocnych słów, w tym niecenzuralnych, aktorka postanowiła zwrócić uwagę na problem, który od ponad miesiąca rozpala polską opinię publiczną. Dała też wyraz temu, że w ogóle nie godzi się na to, co politycy robią w tej kwestii.
Co tam się dzieje! To jest ku*wa „straż graniczna”? „Straż”? To są maszyny bez serca, bez mózgu, bez NICZEGO! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy! – czytamy na profilu Kurdej-Szatan na Instagramie.
„Boli mnie serce, boli mnie cała klatka piersiowa…”. Internauci podzieleni
– Boli mnie serce, boli mnie cała klatka piersiowa, trzęsę się i ryczę! Mordercy! – czytamy dalej we wpisie Barbary Kurdej-Szatan. Uderzyła też w rząd pytaniem, czy wszyscy nadal chcemy takiego rządu, który zewala na takie rzeczy.
Profil aktorki jest bardzo popularny i obserwowany przez tysiące ludzi. Stąd długo na reakcję internautów nie było trzeba czekać. Reakcje były mocno zróżnicowane. – Nie wierzę, że pani używa takich słów… naprawdę? Warto w ten sposób wyrażać jakiekolwiek uczucia? Pani profil obserwuje tyle ludzi. Szkoda słów – napisała jedna z internautek.
Wyświetl ten post na Instagramie
Inni internauci też zwracali aktorce uwagę, że wpis nie był zbyt na miejscu. – Trochę chyba emocje wzięły górę patrząc na język w tym poście. Mordercy? Nie widzę żeby kogoś mordowali, a chyba nie można bezpodstawnie kogoś oskarżać – czytamy pod postem aktorki. Jedno jest pewne – udało jej się zwrócić uwagę na problem dzieci i kobiet na granicy. To one najbardziej potrzebują pomocy.
Kryzys na granicy trwa. 4 listopada Straż Graniczna, która nieustannie pilnuje bezpieczeństwa naszych granic, odnotowała kolejne 345 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Wobec 70 osób zostały wydane postanowienie o puszczeniu terytorium Polski.
„Nie da się na to patrzeć i słuchać głosów małych zrozpaczonych dzieci”
Pierwszy wpis aktorki wywołał w sieci oraz w mediach prawdziwą burzę. Dlatego aktorka postanowiła opublikować kolejny. Powodem tego jest prawdopodobnie fala negatywnych wpisów pod jej adresem.
– Straż Graniczna jest po to, by strzec granicy – jasne. Ale NIKT MI NIE WMÓWI, że ogłuszanie, bicie lub najgorsze (bo nie wiadomo co dokładnie stało się tej osobie) przy MAŁYCH DZIECIACH jest NORMALNYM WYKONYWANIEM OBOWIĄZKÓW STRAŻY – pisze Kurdej-Szatan.
– Ta grupa na nagraniu nie wykonywała „zwyczajnie” swoich obowiązków. Nie da się na to patrzeć i słuchać głosów małych zrozpaczonych dzieci. I nie zrozumiem tej znieczulicy części komentujących – pisze zrozpaczona celebrytka.
Źródło: Instagram